Narciarstwo to wspaniały sport, ale wiąże się z nim także wiele zagrożeń. Dlatego każdy kto uprawia tę dziedzinę powinien znać dekalog narciarza.
Po pierwsze, wiem po co jadę na narty
Na początek zadaj sobie fundamentalne pytanie: po co jadę na narty? Lansować się w modnym kurorcie, pić alkohol ze znajomymi czy jeździć na nartach? Odpowiedz sobie szczerze, aby uniknąć późniejszych rozczarowań. Jak jedziesz, żeby się wyszaleć na stoku, to nie wybieraj najbardziej zatłoczonego kurortu itd. Pomoże ci to także dobrze przygotować się do http://bezpiecznyturysta.plwyjazdu na narty.
Po drugie, o kondycję dbam już przed wyjazdem
Siedzący tryb życia, zero ruchu, dużo słodyczy i fast foodów. Aż tu nagle... wielki zryw, jedziesz na narty. Bez przygotowania, żadnych ćwiczeń. Człowieku, sam się prosisz o kontuzję!
Po trzecie, odkurzam narty i sprawdzam czy działają!
Nie sprawdzaj nart dzień przed wyjazdem. To tak jakby jechać w podróż samochodową bez sprawdzenia stanu pojazdu i ilości paliwa w baku. A jak coś nie działa?
Po czwarte, wiązania to podstawa
Sprawnie działające wiązania łączące but z nartą to klucz do sukcesu. Nie wystarczy sprawdzić czy buty i narty są w porządku. Upewnij się, że wiązania pracują jak należy, to one mogą cię ocalić przed niejedną kontuzją.
Po piąte, bez gogli nigdzie nie jadę
Rażące słońce to jedno. Urazy i zapalenie spojówek spowodowane przez promienie ultrafioletowe odbijające się od śniegu to drugie. Nie ryzykuj.
Po szóste, kask to nie obciach
W krajach alpejskich kask jest obowiązkiem dla osób do 14 roku życia. Owszem, nikt cię nie zmusi go założyć na głowę. Pamiętaj jednak: twój wybór, twoje konsekwencje.
Po siódme, kupuję ubezpieczenie narciarskie
Narciarstwo jest mocno urazowym sportem. Na „piratów narciarskich”, osób pijanych czy zwyczajnie nieuważnych nie mamy wpływu. Sami również możemy kogoś nie zauważyć. Kupmy http://ipolisa.pl/kalkulator/turystyka/ubezpieczenie narciarskie przed wyjazdem.
Po ósme, przed zjazdem ze stoku mała rozgrzeweczka
Przed każdym zjazdem rozgrzewka mięśni i stawów.
Po dziewiąte, po alkoholu nie jeżdżę
Z jazdą na nartach jest jak z prowadzeniem auta. Po spożyciu rezygnujesz z jazdy. Nie ważne, że jesteś na wakacjach. Nie oznacza to, że możesz rozbić sobie lub komukolwiek innemu głowę.
Po dziesiąte, nie jestem sam... na stoku
Nie zjeżdżaj jak pirat drogowy. Każdy ma prawo do dobrej zabawy pod warunkiem że nie szkodzi innym.