Po deszczowej i chłodnej wiośnie przychodzi długo wyczekiwane lato. Pierwszy pogodny dzień kusi, by wyjść z domu i zażyć kąpieli słonecznej. Niestety, nasza skóra nie zawsze jest na to przygotowana
Poparzenia słoneczne są zmorą każdych wakacji. Każdy z nas choć raz miał wątpliwą przyjemność poczuć, nomen omen, na własnej skórze skutki przedawkowania promieni słonecznych. Czerwona drażliwa skóra, ból, nieraz podwyższona temperatura… Aby poradzić sobie ze skutkami letniego szaleństwa można stosować produkty apteczne, ale coraz więcej osób skłania się ku naturalnym sposobom na poparzenia słoneczne.
Co stosować?
Na początek warto wziąć chłodny prysznic. To na chwilę ukoi ból i obniży temperaturę rozpalonej skóry. Początkowo możesz ustawić temperaturę wody na letnią, by następnie stopniowo obniżać jej temperaturę do chłodnej, ale nie zimnej! Taki prysznic powinien trwać maksymalnie kwadrans.
Dobrym, choć nie tak powszechnie znanym, sposobem jest zastosowanie miodu. Ma właściwości aseptyczne i przeciwzapalne. Do podrażnionych miejsc przyłóż na kilka minut gazik nasączony miodem a na pewno odczujesz ulgę.
Gdyby zapytać naszych babć o domowy sposób na poparzenie słoneczne to z pewnością poleciłyby maseczkę z jogurtu lub zsiadłego mleka. I miałyby rację! Jogurt i zsiadłe mleko (pamiętaj – tylko o smaku naturalnym, bez dodatku cukrów) zawierają witaminy A, D oraz E, które przyczyniają się do regeneracji skóry.
Dobre efekty daje również zastosowanie białka z jajka kurzego. Są dwa sposoby: możesz ubić białko i zrobić sobie kojącą maseczkę albo przyłożyć do poparzonego miejsca gazik nasączony schłodzonym białkiem, na około kwadrans. Jest to efektywne, ponieważ białko jajka kurzego zawiera lizozym i cystatynę, które zbawiennie wpływają na podrażnioną skórę.
Ogórek kojarzy nam się głównie z okładami na oczy. Nie każdy wie, że ogórek jest doskonałym sposobem na poparzenie słoneczne! Najprościej pokroić go na plasterki i przyłożyć do podrażnionych miejsc, ale na twarzy lepiej sprawdzi się sok z ogórka.
A czego nie stosować?
Chociaż poparzona skóra jest bardzo ciepła i jedyne o czym się marzy to schłodzenie jej jak najszybciej – nie jest to dobrym pomysłem. Chłodzenie skóry lodem lub czymś zimnym wyjętym prosto z lodówki (np. butelką z napojem) powoduje, że naskórek ulega zniszczeniu.
Natomiast stosowanie tłustych kremów zatrzymuje wygenerowane ciepło w skórze czym dodatkowo ją drażnią i zwiększają ból.
Pamiętaj, że powyższe wskazówki możesz zastosować w przypadku niezbyt dotkliwych oparzeń słonecznych. Jeżeli na skórze zauważysz bąble, pojawią się podwyższona temperatura, mdłości a nawet zasłabnięcia to nie zwlekaj i skontaktuj się z lekarzem!