Favore.plBaza wiedzyTurystyka, sport i rekreacjaTurystykaWycieczki

Artykuł: Lwowskim szlakiem po Wrocławiu

Dodaj zlecenie

Lwowskim szlakiem po Wrocławiu

Lwowskim szlakiem po Wrocławiu
Autor: konto_usuniete_206471   |   6 maj 2011, 14:38   |   Dział: Artykuły
Kategoria: Wycieczki

Wrocław stał się miastem wielokulturowym i na wskroś ciekawym, dzięki swojej zawiłej historii. Wciąż widać, jak w swej architekturze przeplatają się czasy panowania czeskiego, austriackiego i pruskiego. Wrocław, tak samo jak Strasburg, potrafi w naturalny sposób wyeksponować walory przenikania się kultur. Jak się zmienił dawny Breslau? Ile pozostało w wyglądzie miasta z dawnych wieków? I dlaczego Wrocław nazywany jest drugim Lwowem?

Spacer po Wrocławiu zaczniemy od miejsc, które zmieniły się po II wojnie światowej. Odnajdziemy zakątki, gdzie Polacy przenieśli swoje ojczyźnianie symbole.
Dlaczego Lwów? Przesiedlenia, jakie nastąpiły po II wojnie światowej w ramach przeprowadzenia Akcji Wisła, na terenie Wrocławia wyludnionego przez Niemców, swoje miejsce znaleźli przede wszystkim lwowianie. To oni przywieźli na ziemie zachodnie staropolskie zwyczaje, kulturę i kuchnię polską. Wśród nich znalazła się inteligencja polska, której udało się przetrwać wojnę, i dzięki której można było rozpocząć na nowo nauki na Uniwersytecie Wrocławskim.

Dlatego też nasze poszukiwania lwowskich pozostałości zaczniemy od Uniwersytetu. Po zakończonym oblężeniu Wrocławia 6 maja 1945 r. do miasta przyjeżdża Grupa Naukowo-Kulturowa, na czele ze Stanisławem Kulczyńskim, byłym rektorem Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie. To dzięki niemu przystąpiono do odbudowy budynku, gdzie jeszcze na zgliszczach w listopadzie 1945 r. odbył się pierwszy wykład. Kulczyński w najtrudniejszych latach powojennych przywrócił istnienie Uniwersytetu, które mogło na nowo kształcić młodzież. W podzięce za zasługi profesora została powieszona pamiątkowa tablica w przejściu pod gmachem Uniwersytetu oraz jego imieniem nazwano jeden z bulwarów wrocławskich: Bulwar Stanisława Kulczyńskiego na Wyspie Piasek.

Kolejnym miejscem, dzięki któremu przetrwała kultura i historia Polski oraz najstarsze dzieła, to Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Nową siedzibą Ossolineum Biblioteki Lwowskiej stał się siedemnastowieczny budynek poklasztorny Zakonu Kawalerów Mieczowych z Czerwoną Gwiazdą, gdzie od początku XIX w. działało męskie gimnazjum katolickie p.w. Św. Macieja. Gmach odremontowano i już w 1947 r. uruchomiono czytelnię, udostępniając część zbiorów środowisku akademickiemu. Nad całą akcją przewiezienia zbiorów z Lwowa i ukrywanej części w bibliotece Jagiellońskiej, sprawował Stanisław Kulczyński oraz Antoni Knot, który został pierwszym dyrektorem Narodowego Zakładu im. Ossolińskich. Część pozostałej we Lwowie kolekcji została po wojnie, w latach 1946-1947 przekazana do Wrocławia jako "dar narodu ukraińskiego dla narodu polskiego. Natomiast do dziś ok. 70 % powojennego zasobu Ossolineum pozostało we Lwowie.

Na dziedzińcu Ossolineum w 2007 r. został otwarty przepiękny ogród odzwierciedlający styl barokowy, gdzie w jego centrum został odsłonięty pomnik Angelusa Silesiusa, wrocławskiego barokowego poety. Jest to jedno z piękniejszych miejsc Wrocławia, gdzie w samym centrum miasta można odnaleźć ciszę i spokój, a o duchowej naturze człowieka przypomina nam Angelus. Jest to kolejny przykład tego, jak stykają się kultury i że współcześni wrocławianie nie zapominają o swojej historii.

Podążając dalej naszym szlakiem przenieśmy się z ulicy Szewskiej do samego rynku, pod pomnik Aleksandra Fredry. Jest to miejsce spotkań Wrocławian, choć wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, że jeszcze do II wojny światowej znajdowała się tutaj figura innej postaci – pruskiego króla Fryderyka Wilhelma III. Mimo, że pomnik przetrwał wojenne bombardowanie, to został zlikwidowany w ramach peerelowskiej akcji „odniemczania” Wrocławia. A w jego miejscu w 1956 r. przewieziono z Wilanowa pomnik Fredry, który wcześniej zdobił plac we Lwowie (od 1879 r.).

Na koniec, trzeba odwiedzić Karczmę Lwowską (Rynek 4), gdzie można poczuć prawdziwy, kresowy Lwów. Serwowane są staropolskie dania według dawnych receptur, a w tle słychać muzykę wykonywaną przez artystów prosto z Lwowa. Właśnie dzięki takim miejscom i ludziom we Wrocławiu udało się zachować kulturę polską.

Jest tak wiele punktów na mapie Wrocławia, dzięki którym możemy zajrzeć w karty przeszłości tego miasta, aby dostrzec przenikanie się kultur wielu narodów. Otwartość stolicy Dolnego Śląska to dziś cecha charakterystyczna wyróżniająca go wśród innych miast polskich. Być może to właśnie Wrocław stanie się Europejską Stolicą Kultury w 2016 r., gdyż na pewno na to zasługuje.

KOMENTARZE
  • brak komentarzy