Utarło się przekonanie, że klimatyzacja, powinna być podstawowym wyposażeniem każdej sali operacyjnej. Wszystkie ośrodki dążą do tego, żeby wyposażyć bloki operacyjne nie tylko w sprawnie działające ogrzewanie, ale i w klimatyzację. Dzieje się tak dlatego, że właściwa temperatura na sali operacyjnej ma duże znaczenie.
Przede wszystkim jest ona ważna dla personelu, zwłaszcza operatorów, instrumentariuszek i asysty, czyli wszystkich tych, który obowiązuje pełen sterylny strój. Jest on bardzo ciepły, dodatkowo maski ochronne na twarz utrudniają chłodzenie organizmu przez płuca. Komfort pracy tych osób jest ważny, gdyż od ich jakości pracy zależy czyjeś życie, często w sposób bardzo bezpośredni. Warto podkreślić, że w niektórych dziedzinach chirurgii zabiegi operacyjne mogą trwać standardowo nawet pięć godzin, a w ekstremalnych sytuacjach zdarzają się przecież zabiegi trwające kilkanaście godzin. Dlatego zastosowane instalacje ciepłownicze mają tutaj ogromne znaczenie.
Dlatego optymalna temperatura na jaką ustawia się klimatyzatory, to często osiemnaście lub dziewiętnaście stopni. Warto jednak mieć w tym na uwadze pacjenta, który jest przeważnie podłączony do respiratora, czyli oddycha za niego wentylacja mechaniczna i nie jest w stanie samodzielnie zapewnić sobie komfortu cieplnego. W kardiochirurgii nie ma z tym problemu, gdyż pacjent jest w ramach premedykacji poddany hipotermii. Przeważnie poprzez tłoczenie zimnych płynów, a najczęściej poprzez chłodzoną kardioplegię. Czasy, gdy chłodzono pacjenta w wannie z lodem aż do ustania pracy serca przeszły już do historii medycyny.
Podsumowując, w kardiochirurgii niska temperatura na salach operacyjnych nie jest przeszkodą, a wręcz czynnikiem sprzyjającym pacjentowi. Jeśli jednak są to innego rodzaju operacje, zwłaszcza długo trwające, trzeba zapobiegać wychłodzeniu pacjenta.
Przeważnie same sterylne obłożenie, zwłaszcza, jeśli wykonane jest z papieru jednorazowego użytku, nie jest wystarczającym elementem grzejącym. Trzeba, więc odpowiednio zatroszczyć się o pacjenta, by nie wychłodził się podczas zabiegu. Można oczywiście podkręcić ogrzewanie, ale to jest w konflikcie z komfortową pracą personelu. W związku z tym najczęściej praktykowanym rozwiązaniem jest okrycie miejsce poza polem operacyjnym folią termiczną. Oczywiście trzeba to zrobić tak, by żaden fragment folii nie znajdował się w polu, a najlepiej, gdyby folia ta była fabrycznie wysterylizowana na przykład światłem podczerwonym. Jeśli jednak nie można z różnych przyczyn zastosować takiej metody, dla dobra pacjenta chirurdzy pracują w bardzo dosłownym pocie czoła.