Powszechnie mówi się, że są takie pory roku, w których lepiej nie poddawać się operacjom. Zwłaszcza, gdy chodzi o leczenie żylaków kończyn dolnych. Ile w tym prawdy?
Bardzo często można spotykać się z informacjami, że żylaków lepiej nie leczyć latem (chodzi zwłaszcza o przeprowadzanie zabiegów operacyjnych). Takie informacje nie pochodzą przeważnie od lekarzy, a są przekazywane sobie między chorymi osobami. Czy jednak faktycznie według specjalistów pora roku ma znaczenie na leczenie żylaków? Co o tym sądzą specjaliści?
Okazuje się, że odpowiedź nie jest taka prosta, jakbyśmy chcieli żeby była. Wszystko zależy od metody leczenia żylaków i oczywiście od konkretnego pacjenta.
Czasem faktycznie upalne lato nie jest dobrą porą na tego typu zabieg. Problem ten dotyczy pacjentów, którzy zdecydowali się na tradycyjne leczenie żylaków w szpitalu. Będzie to wymagało od nich kilkutygodniowego unieruchomienia: unieruchomienie i upały sprzyjają infekcjom. Właśnie przez to upały wpływają na złe gojenie się ran. Najbardziej zauważalne jest to u osób starszych, otyłych i chorujących na cukrzycę. Lekarze zgodnie jednak twierdzą, że szczupłe osoby z mniej zaawansowanymi żylakami radzą sobie dobrze nawet podczas upałów.
Pora roku nie ma natomiast najmniejszego znaczenia jeśli chodzi o http://www.zylaki-laserowo-kielce.pl/metoda.htmllaserowe leczenie żylaków. Po tej metodzie nie ma ran operacyjnych, a pacjent wraca do codziennej aktywności już po paru dniach. Właśnie przez to nie ma możliwości wystąpienia pooperacyjnych powikłań.
Jak zatem widać – wszystko zależy od chorego i metody leczenia. Zawsze możemy zdecydować się na taką formę, która będzie dla nas bardziej korzystna. Są przecież osoby, które pragną podczas urlopu rozwiązać swój problem z żylakami. Właśnie dla nich potrzebna jest metoda, która nie powoduje komplikacji nawet podczas największych upałów.