Osoby zajmujące się prawem często uchodzą za ludzi bezkompromisowych, którym zależy tylko i wyłącznie na karierze i pieniądzach. Maleje prestiż zawodów prawniczych. Jak pokazują badania CBOS, cieszący się największym szacunkiem społecznym zawód prawniczy (będący jednocześnie urzędem i funkcją państwową), czyli sędzia, w ciągu dziesięciu lat między okresem 1999-2009 stracił drugie miejsce wśród zawodów cieszących się estymą społeczną i dzisiaj próżno szukać go w pierwszej piątce.
Osoby zajmujące się kompleksową obsługą prawną czy chociażby prowadzące kancelarie notarialne są jeszcze niżej w tej hierarchii. Studenci często omijają studia prawnicze szerokim łukiem, w obawie przed tak zwanym wyścigiem szczurów oraz przed nudą, którą ich zdaniem wieje na zajęciach. Studenci prawa, co więcej, często narzekają, że uczą się rzeczy trudnych i nudnych. Czy prawo jest faktycznie tak nudną dziedziną? Inne pytanie brzmi: czy jest ono dziedziną praktyczną? Myślę, że na pierwsze pytanie należy udzielić odpowiedzi negatywnej, na drugie z kolei pozytywnej. Oto, dlaczego.
Zacznę od praktyczności prawa. Oczywiście są na studiach prawniczych przedmioty, które nie są, używając kolokwializmu, nikomu do niczego potrzebne. Tak jest chociażby z historią doktryn, która jest przedmiotem bez wątpienia rozdmuchanym. Na nic bowiem zda się nam wiedza, jakie poglądy miał Marsyliusz z Padwy. Nie chodzi o to, aby doktryn nie było wcale na studiach, chodzi o to, żeby ilość godzin z tego przedmiotu ograniczyć na rzecz przedmiotów przydatnych. Bo takie są i przydają się w życiu. Weźmy pod uwagę prawo cywilne. Reguluje ono tak naprawdę większość naszych codziennych czynności. Niemalże codziennie robimy przecież zakupy. Cena jest stosunkiem prawnym między sprzedającym a nabywcą. Gdy pożyczamy komuś samochód, a on spowoduje nim wypadek, to takie kwestie są również prawnie uregulowane.
Prawo jest zatem przydatne życiowo. A jeżeli jest przydatne życiowo, to nie musi być nudne. To, czy student prawa będzie się go uczył z zaciekawieniem, w dużej mierze zależy od jego podejścia oraz od umiejętności wykładowcy do ciekawego prowadzenia zajęć.