Duża część tegorocznych maturzystów już od dawna wie, czy i gdzie chce pójść na studia. Starannego i przemyślanego wyboru dokonują nie w klasie maturalnej, ale już wcześniej - poważnie myślą o swojej przyszłości, więc analizują wszystkie za i przeciw. Jednakże równie duża liczba tegorocznych absolwentów wciąż jeszcze nie podjęła decyzji co do wyboru uczelni. To właśnie o ich uwagę walczą w tej chwili szkoły wyższe.
Uczelnie zabiegają o nowych studentów
Pomimo wakacji, na uczelniach wciąż trwa gorący okres – prześcigają się w coraz to nowych pomysłach, na przyciągnięcie do siebie tegorocznych maturzystów. Niż demograficzny sprawia, że ta walka nabiera wyjątkowych kolorów. Według ostatnich badań więcej niż połowa Polaków uważa, że dyplom uczelni wyższej na rynku pracy nie przedstawia większej wartości, jakość nauczania sukcesywnie spada, a na studia może pójść każdy. Mimo to zainteresowanie studiami nie maleje. Niektóre uczelnie tworzą programy dla wyróżniających się uczniów, inne chwalą się nowoczesnym wyposażeniem, najczęściej jednak kuszą przyszłych studentów nowymi kierunkami i specjalnościami. Wielu świeżo upieczonych absolwentów liceum wciąż nie zdecydowało jeszcze, co dalej. To z myślą o nich przygotowywane są atrakcyjne oferty, dni otwarte i promocje.
Co studiować?
Zauważalny jest jednakże pewien trend – pomimo iż maturzyści nie pozostają obojętni na oferty specjalne, największą uwagę przywiązują do konkretów. W dobie kryzysu decydujące znaczenie mają elementy pragmatyczne: czy kierunek studiów rokuje na przyszłość, czy uczelnia oferuje staże i praktyki, z jakimi pracodawcami współpracuje. Wiele mówi się o bezużytecznych kierunkach, które nie gwarantują dobrego startu na rynku pracy, w związku z czym kandydaci na studia robią co mogą, aby takich uniknąć. Polskie uczelnie powoli zaczynają odchodzić od masowego otwierania kierunków ogólnych i nie dających żadnego konkretnego zawodu, a zamiast tego stawiać na otwieranie wąskich, niszowych specjalizacji, w których specjaliści są cenieni i poszukiwani. Liczy się innowacyjna specjalizacja, która umieści absolwenta w nielicznym gronie pożądanych fachowców. Niektóre uczelnie prowadzą badania rynku pracy, na podstawie bieżących analiz dostosowując ofertę do panujących aktualnie warunków. Na Uniwersytecie Gdańskim zostanie w tym roku otwartych osiem nowych kierunków. Tyle samo planuje wprowadzić Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Natomiast Uniwersytet Wrocławski prześciga wszystkich konkurentów w tym rankingu – około 30 nowych kierunków ma ruszyć od przyszłego roku akademickiego.
Nie tylko maturzyści
Niebagatelne znaczenie ma też kreowanie marki uczelni. Te, które w powszechnej opinii uważane są za dobre i renomowane, cieszą się niesłabnącą popularnością. Znalezienie się w rankingu najlepszych uczelni daje większe efekty niż rozdawanie ulotek. Jednocześnie trwają kampanie mające przyciągnąć osoby już pracujące – tacy kandydaci są namawiani na studia uzupełniające, poszerzające wiedzę. Z promocją szkół wyższych można się więc spotkać w korporacjach, urzędach, różnorodnych miejscach pracy – tutaj argumentem jest, że poszerzenie wiedzy i umiejętności może przyspieszyć rozwój już rozpoczętej kariery. W związku z tym tutaj również tworzone są nowe kierunki i specjalizacje, oparte o kształt i strukturę rynku. Doświadczenie wzbogacone o dodatkowe kompetencje może stanowić argument w rozmowie również z obecnym pracodawcą. Ważne jednak, aby dodatkowe studia rzeczywiście dawały dodatkowe kompetencje, a nie jedynie kolejny papierek do szuflady.