Gdy spytamy ludzi, jaki jest ich największy lęk, część odpowie że jest to lęk wysokości. Nie będzie to większość, lęków i fobii jest wiele. Nie dla każdego wysokość jest najgorsza spośród wachlarza strachów. Z kolei, gdy spytamy ludzi, jakie jest ich największe marzenie, tutaj większość obok zdrowia i stabilizacji finansowej i rodzinnej, odpowie, że jest to skok ze spadochronem lub skok na bungee. Co się dziwić, adrenalina jest potrzebna, a rozrywka jest dostępna dla każdego i czasami dobrze z niej skorzystać i stworzyć wspomnienie do kolekcji.
Dla wielu przełamanie lęków, jakichkolwiek, to szczyt odwagi. Jeśli nasze lęki nie są paniczne i nie powodują u nas wybuchu płaczu, a jedynie stwarzają dyskomfort w naszej głowie, to tym bardziej warto się nad nimi zastanowić. Czasami dzieje się tak, że ktoś, dla kogo skoki są straszne, zaczyna od parku trampolin, potem zjazd na tyrolce, następnie skok na bungee, później skok ze spadochronem z instruktorem, a na końcu skok z awionetki samemu. Od lęku do pasji. Wielu z nas wie, że adrenalina uzależnia. Chcemy jej więcej i więcej. Pozwala ona przełamać nam rutynę życia.
Skok na bungee może być również pomysłem na prezent. Wiele firm, które organizują takie atrakcje, oferuje bony podarunkowe. Oczywiście potrzebna jest zgoda takiej osoby na udział w czymś takim. Nie warto nikogo do tego zmuszać, bon można wykorzystać w określonym czasie. Jeśli natomiast już spróbowaliśmy kiedyś takich atrakcji, jumping może być sposobem na spędzenie wolnego czasu, bądź weekendowe aktywności. Również jest to pomysł na aktywność okazjonalną, typu osiemnaste urodziny, wieczór kawalerski czy spotkanie integracyjne z pracy. Oczywiście warto zaplanować jumping przed spożywaniem alkoholu z wybranej okazji. Coraz częściej w centrach dużych miast są ustawione dźwigi, z których można spróbować sportu w powietrzu, nie trzeba jechać nie wiadomo jak daleko, by móc doświadczyć takiej adrenaliny. Takie atrakcje powietrzne są coraz bardziej powszechne i czekają na kolejnych śmiałków.