O co chodzi w tych potyczkach między Apple i Samsungiem. Jedni chcą zablokować sprzedaż innych. Pewnie chodzi im o kasiorę, ale to dwa różne rozwiązania, więc co jednej firmie do drugiej?
No to masz odpowiedź na pytanie: KASA, wielka kasa. Tablety idą jak świeże bułeczki co napędza zyski, ale po mału Apple traci udziały w rynku no t się przyczepił do patentów. Jak ktoś korzysta z patentu bez opłaty, to ma problemy. Appleowi już nie chodzi o odszkodowanie - choć pewnie będzie chciał, ale o całkowite wyeliminowanie konkurenta.
Na rynku na razie liczą się Samsung i Apple chociaż producentów tabletów jest cała masa. Tylko ich sprzedaż jest mizerna lub nawet żadna. A prognozy mówią, że liczba sprzedanych tabletów będzie rosła i gazety przeniosą się właśnie na te urządzenia. To takie pieniądze o jakiś można tylko śnić.
Apple posunął się nawet do oszukiwania, bo przedstawił zdjęcia Tab galaxy 10.1 w rozmiarach iPada co miało przekonać sąd, że Samsung skopiował wszystko. A te dwa tablety mają nieco inny wygląd i rozmiary.
Samsung ma już szlaban na sprzedaż w Holandii i Australi z tego co czytałem. Polski ta wojna nie dotyczy, bo nie zarejestrowali u nas czegoś tam. To dla nas prawdziwa okazja, bo taki Holender może u nas zamówić tablet skoro u siebie nie może. I sprawdzi się przysłowie gdzie 2 się bije tam trzeci korzysta.
Poszło o ten ekran dotykowy, że dwoma palcami można go rozciągać i robić inne bajery. Ja się nawet zastanawiam jak producenci takich urządzeń pilnują patentów, bo te potrafią być przyznawane dosłownie na wszystko. Kiedyś Microsoft chciał opatentować ikonkę na śmieci. Nie wiem czy mu się to udało. Hiperlinki też są opatentowane. Odnoszę wrażenie że to graniczy z paranoją.