Jak to wygląda w waszych domach?Czy pomagacie dzieciakom w nauce?Bo ja zawsze byłam zdania, że owszem można pomóc ale nie odrabiać lekcje za dziecko jak to wygląda w połowie domów moich znajomych-dziecko nie jest wtedy samodzielne i robimy mu tylko jeszcze większą krzywdę niż pomagamy. Niestety mój małoletni geniusz zaczyna mieć coraz większe problemy z liczeniem. Sprawdziany z matematyki-klasa 3 nie idą mu najlepiej. Staram się mu wytłumaczyć dany temat a potem ściągam przykładowy sprawdzian z matematyki właśnie z klasy 3: http://klasowki.pl/http://klasowki.pl/ i rzeczywiście jak robi ze mną zadanie to jest ok a jak już sam ma zrobić jest problem. Jak powinnam pomóc młodemu-jednocześnie go nie wyręczając?