Pochodzę z rodziny w której tradycją stało się przekazywanie wiedzy magicznej z pokolenia na pokolenie. Moja babcia nauczyła mnie podstaw wróżenia, odczytywania snów, opowiedziała o wędrówce dusz, przedłożyła także podstawy ziołolecznictwa - do tej pory będąc w okolicach domu, w którym mieszkała wybieram się na łąkę, tętniącą własnym życiem, roztaczającą upojną woń nieco wilgotnej ziemi, trawy oraz roślin, przez niektórych często nazywanych "chwastami", a będących często pomocnymi przy różnych schorzeniach.
Gdy moja babcia zmarła, zaczęła uczyć mnie mama - niestety, już nie tak biegła jak babcia w sprawach duszy i ciała, jednak całkiem dobrze znająca się na Tarocie. Były momenty, że w niego wątpiła bądź go przeklinała - spaliła moje pierwsze karty w piecu, ponieważ odczytałam z nich śmierć mojej babci.
Krótko trwał mój odwyk od wróżenia i nauki - niedługo później zmieniłam miejsce zamieszkania na stałe i poznałam mojego Pierwszego Mistrza. Był on mężczyzną w kwiecie wieku, zajmującym się Tarotem od ponad dziesięciu lat. Razem zgłębialiśmy symbolikę poszczególnych kart. Przez dwa lata naszej znajomości dowiedziałam się wiele, podjęliśmy nawet próbę stworzenia własnej talii. Niestety, wkrótce potem nasza znajomość zanikła, a szkice kart dalej leżą niedokończone na strychu.
Aktualnie korzystam z dwóch talii - tej, którą zgłębiałam z Mistrzem : Rider Waite, oraz nieco kontrowersyjną - słyszałam, że wiele osób twierdzi, że korzystają z niej osoby mające problemy z psychiką i... stanowczo zaprzeczam. Są genialne, pięknie obrazują, najlepiej ze wszystkich znanych mi talii ukazują możliwe problemy, zagrożenia, ciemną stronę ludzkiej natury - Gothic Tarot of Vampires. Niedawno podarowałam mojemu przyjacielowi [ istnieje tradycja, że pierwszą talię powinno się otrzymać ] trzecią talię, z której korzystałam - Pagan Tarot.
W poradach posiłkuję się także wahadełkiem - do tej pory mnie jeszcze nie zawiodło, korzystałam z niego wielokrotnie, także na prośbę moich przyjaciół i przyjaciółek. Choć jestem zdecydowaną przeciwniczką wróżenia kobietom w ciąży lub potencjalnej ciąży - i w tym przypadku wahadełko nie zawiodło.
Czasami może Ci się zdawać, że moja wróżba odbiega od aktualnej sytuacji, może wydawać się absurdalna - może być to winą niewłaściwie zadanego pytania, jednak częściej wróżba jest prawdziwa, należy się jednak na nią otworzyć, spróbować zrozumieć lub poprosić, bym ją bardziej objaśniła. Decydując się na poradę oddajesz mi część siebie, swoje tajemnice, swoje pragnienia a ja udostępniam Ci swój czas i całą swoją wiedzę - miejmy dla siebie szacunek, obdarzmy się zaufaniem, wzajemnym zawierzeniem. Bez nich wróżba oraz moja pomoc może okazać się zawodną.
Od lat zajmuję się również rytuałami, głównie miłosnymi oraz dobieraniem ziół w zależności od potrzeb osoby zgłaszającej się do mnie.
Moi drodzy... pośpiech jest złym doradcą. Zdaję sobie sprawę, że wszyscy chcielibyśmy, by to, co dobre w naszej przyszłości nastąpiło jak najszybciej, jednak próba przyspieszenia tego "na siłę" przynosi efekty odwrotne. Próbując zmienić tor Przeznaczenia sami możemy "wkręcić się" w jego tryby. Wszechświat jest jak zegarek - jest w nim masa trybików, jeśli poruszymy niewłaściwy, możemy zepsuć swój przyszły czas.
Czy zatem magia nie jest takim przyspieszaniem na siłę? NIE. Magia działa o wiele subtelniej od naszych "fizycznych" działań, jest właściwie zabieganiem o poświęcenie nam większej uwagi, PROŚBĄ o spełnienie pragnień, a nie rozkazem.
Inne - do ustalenia...