Zastanawiam się czy osoba bez wykształcenia informatycznego może napisać poradnik np. obsługi Windowsa czy innego programu dla początkujących? Widzę to Allegro różne książki i kursy i chyba tworzą je bardziej pasjonaci niż profesjonaliści. Tak samo przecież może być gdy osoba bez wykształcenia teologicznego czy religioznawczego pisze książkę przedstawiającą wyznanie do której należy.
No jasne, że może, tylko trzeba znaleźć jakieś wydawnictwo i przekonać je, że pozycję takiego autora warto wydać ... resztę zweryfikuje wolny rynek. Początki mogą być trudne. Ja bym zaczął od książek dla seniorów.
Entuzjasta bez wykształcenia napisze wszystko, nierzadko lepiej i bardziej praktycznie. Nie będzie używał jakiś wydumanych słów i fachowych zwrotów tylko napisze jak jest
W zasadzie to wszystko można zrobić samemu. Nawet projekt okładki nie wymaga aż tak dużego zaangażowania. Zdjęcie czy inną grafikę można pobrać z jakiegoś serwisu, który udostępnia foto na licencji Creative Commons. Tylko znalezienie wydawcy to już nie lada wyzwanie.
Jeśli plik jest na licencji Creative Commons (chyba ver 3.0) to ze zdjęciem czy grafiką można:
* dzielić się – kopiować, rozpowszechniać, odtwarzać i wykonywać utwór * modyfikować – tworzyć utwory zależne
Na następujących warunkach:
* uznanie autorstwa – Utwór należy oznaczyć w sposób określony przez Twórcę lub Licencjodawcę. * na tych samych warunkach – Jeśli zmienia się lub przekształca niniejszy utwór, lub tworzy inny na jego podstawie, można rozpowszechniać powstały w ten sposób nowy utwór tylko na podstawie takiej samej licencji.
Czy właściciel zdjęcia może zmienić warunki. Tak może, ale dla korzystającego liczą się warunki z chwili wykorzystania zdjęcia.
Z książką o tematyce religijnej może być inny problem, bo na doktryny religijne w zasadzie monopol mają kapłani danej religii.
To organizacje religijne wymyślają swoje własne religie, z reguły na własną korzyść by zagwarantować sobie świadczenie usług społeczeństwu (typu chrzty, śluby, pogrzeby, mumifikacje faraonów itd. itp., panuje pełna dowolność).
Wystarczy napisać coś przeciw doktrynie, a jesteś całym złem świata. Ekskomuniką postraszą, ogniem piekielnym i co tam mają w zanadrzu.
Można napisać wszystko o wszystkim, aby tylko znalazł się wydawca, który dojdzie do wniosku że to się sprzeda. Konkurencja jest duża i musiałby być to jakiś unikalny podręcznik.
Być może lepszy będzie jakiś wideokurs. Teraz jest to bardzo popularna forma edukacji. Pamiętam taki interaktywny kurs Windows 98 firmy Optimus. A było to jakieś 11 lat temu. I coś takiego można samemu zrobić w mniej lub bardziej zaawansowany sposób.