Jeszcze trochę i pojawią się pazerni adwokaci z parciem na szkło. Zrezygnują z wynagrodzenia i będą żyć z procenta od wygranej sprawy. Takie małe hieny prawnicze. W USA już tak mają, u nas tylko te procedury to uniemożliwiają.
Pozew zbiorowy ograniczony jest do konsumenta. Strach pomyśleć co by było jakby firmy też mogły dochodzić swoich roszczeń w ten sposób. I mam na myśli opcje walutowe na których polskie firmy mogły stracić nawet 14 mld zł. A do tego inne sytuacje. Banki by padały jeden za drugim. Nie ma się co czarować, banki żyją z naciągania ludzi i firm.