Ja próbowałam używać szelek, ale niestety nie zdało to egzaminu. Pies i tak całą drogę się wyrywał, piszczał i był niespokojny. Dlatego musiałam go przyzwyczaić do transportera - klatki. Nie było to łatwe, na początku w ogóle nie chciał wejść do klatki, a o spokojnej podróży nie było mowy. Jednak znajoma poleciła mi zastosowanie
treningu klatkowego, polecam poczytać na ten temat i spróbować. Mój piesek w końcu zaczął jeździć w transporterze i nie mam już z nim problemu. Przydaje się nie tylko na podróże samochodowe, ale także do pociągu itp