Pracowałam w trzech korpach. Nigdy, przenigdy więcej. Jesteś trybikiem, a gdy podwinie Ci się noga - nikt nie ma dla Ciebie litości. Nawet, jeżeli odnosiłaś sukcesy miesiącami, to jeden miesiąc słabszy potrafi spowodować, że jesteś na wylocie. Nie wspominam a ludziach, którzy potrafią wbić nóż w plecy... dramat. Ze sprzedaży czynnej przeszłam do terapii dla dzieci niepełnosprawnych - i dobrze mi z tym. Zarobki niewielkie, ale wiem, że nikt nie zwolni mnie za brak zrealizowanego planu. I chociaż nie mam stałego zatrudnienia, i mam miesiące gorsze i lepsze (sezonowość), to i tak nie zamieniłabym obecnej pracy na żadną inną