filantrop ma racje! Mój mąż też się kiedyś wziął za taką robotę, żeby zaoszczędzić trochę... No i skończyło się jak zwykle - trzeba było fachowca szukać, żeby dokończył robotę
Wracając do tematu, pierwszy panel musi pójść do rogu tak żeby obie strony z wypustami były przy ścianie. KONEICZNIE pamiętaj, zeby zostawić z centymetr od ściany. W sklepie kupisz specjalne kliny do wsadzania w te szpary między ścianą a panelami. Po ułożeniu paneli wyciągasz kliny. Niezostawiaj tylko za dużych szpar, bo później nie zakryjesz ich listwami.
Może to oczywiste ale kup panele ukladane bez kleju. Teraz tak profilują rowki i wpusty, ze efekty są bardzo dobre, tzn. nie ma szpar, wiec męczenie się z klejeniem nie ma sensu.
Nie oszczędzaj lepiej na listwach, bo tanie zaczną po krótkim czasie odpadać. W ogóle zapomnij o tych klejonych do ściany, panele podczas użytkowania zawsze się trochę ruszają wiec dociśnięte do nich listwy klejone zaczną odpadać od ścian - kiszka. Lepiej kupić droższe przykręcane na kołki rozporowe.
Jak masz jakieś kable, to może pomyśl nad takimi listwami, zeby mozna pod nimi puscic kable. Nie bedziesz mial plątaniny. Pewnie sa trochę droższe, ale wg mnie warto. A wygląda to tak:
Jeśli się zdarzy, ze jednak szczeliny się pojawią to możesz użyć kitu do paneli. Jest elastyczna, wiec nie bedzie pekać, wykruszać się i dobrze sie nią maskuje. Trzeba tylko uważać, żeby nei przesadzić - dużych dziur lepiej nie łatać, ten kit jest raczej do drobnych szpar.
zrobiłbym podobnie jak z listwami, żadnych klejonych TYLKO PRZYKRĘCANE!! u siebie mam fajny patent w miejscu gdzie panele z pokoju dochodzą do kafli w przedpokoju. Mam próg, który ma jedną krawędź włożoną pod kafelki. Tj. próg ten był zainstalowany podczas kładzenia kafelek i trzymają go kafle przyklejone na klej.
Najgorsze w tych listwach jest to, ze będą mnie kosztowały prawie tyle co panele porażka. I wcale nie są to jakieś super drewniane listwy tylko jakieś oklejone.