Cześć Opony w moim autku są już prawie gołe, wiec w najbliższym czasie czeka mnie wymiana. Czy naprawde warto kupować opony letnie i zimowe ? Może lepszym rozwiązaniem jest zakup opon całorocznych? Co o tym myślicie?
Moim skromnym zdaniem, lepiej kupić opony na 2 sezony. Teoretycznie czy kupisz wielosezonowe czy kupisz 2 komplety (zima, lato) to opony i tak się zużywają. Faktem jest, że wyważenie opon kosztuje, ale to są śmieszne kwoty. Dodatkowo zauważyłem, że opony zimowe (dostosowane do zimy) lepiej trzymają się drogi.
Jest dość oczywiste, że najlepiej w sezonie letnim jeździć na oponach letnich, a w zimie na zimowych. W tych zimowych mieszkanka gumy jest miększa i lepiej "wgryza się" w śnieg, lód, ale także ma lepszą przyczepność na zimnej nawierzchni. Opony letnie są z kolei twardsze i w wyższych temperaturach mają lepsze właściwości. Różnice w oponach są także związane z innymi bieżnikami. Opony całoroczne to rozwiązanie pośrednie - mieszanka gum oraz bieżnik są tak dobrane, aby przetrwać lato oraz zimę. Tę opcję rozważałbym tylko, jeśli w Twoim regionie zimy są łagodne.
A ja używam całorocznych dębicy i jestem zadowolony. Tanie jak barszcz, po roku nie widzę jakiegoś nadmiernego zużycia. Na polskie warunki, do niedrogiego auta jak najbardziej polecam! Ale jeśli fura lepsza, to chyba lepiej mieć dwa komplety.
No właśnie, też zawsze kupowałem całoroczne i byłem zadowolony, w polskich warunkach klimatycznych w zupełności wystarczały, myślę głównie o zimie... Ale po tej ostatniej zwątpiłem, bo jak spadły w styczniu te góry śniegu i mróz ścisnął to nie mogłem wyjechać na swoich oponkach z parkingu! No fakt, że nie były pierwszej świeżości, ale też po prostu muszę chyba zainwestować zimowe. Jak śniegu było co kot napłakał i 3/4 zimy koło 0 stopni - nie było problemu, ale teraz się to ewidentnie pozmieniało.