Gdybym był tak z 20 lat młodszy, to pewnie i bym sie zdecydował na naukę,
ale teraz to juz chińskiego nijak nie strawię. Zamiast kucia, jak mam sprawę związaną z tym językiem to wolę juz opłacic tłumacza, błagać kolegę, albo zlecić tłumaczenia specjalistyczne (ostatnio takowe pisali mi ludzie z biura Translax (link wrzucam dla zainteresowanych),
ale sam nijak bym nie zdzierżył tych chińskich maczków żeby to ogarnąć perfekt samemu.
No way
