pozytywna
rozwiń
Zosiu nie mam pojęcia o czym piszesz, a może pomyliłaś salony. Ja strzygłam mojego goldena na wystawy i zawsze zdobywał pierwsze klasyfikacje. Pani Agnieszka nie tylko ma podejście do zwierząt, ale w domu ogromny zwierzyniec, co musi oznaczać zwierzakoholizm :) Niestety wiele razy oglądam sznaucery cięte jak yorki na życzenie WŁAŚCICIELI. Ta negatywna opinia wydaje mi się być spowodowana wzrastającą niestety kiepską konkurencją, która antyreklamą próbuje zrobić sobie reklamę, jednak jedno wiem na pewno Pani Agnieszka jest BEZ KONKURENCJI. Ponadto jest w Sosnowcu już kilka dobrych lat, a inne salony padają jak muchy, to o czymś świadczy.
Wystawiona 09-09-2014 22:39
przez Katarzyna (31.1.247.*)
Zgłoś nadużycie
pozytywna
rozwiń
Gorąco polecam!!!! PaniAgnieszka ma super podejście do psów strzygę tam mojego shih tzu Spajkiego i jestem bardzo zadowolona . Można być cały czas obecnym przy strzyżeniu mniej stresu dla psa . Zawsze obcięty tak jak chce,wyczesany i pachnący. Polecam w 100:/:.
Wystawiona 09-09-2014 22:32
przez aga (193.34.52.*)
Zgłoś nadużycie
pozytywna
rozwiń
Polecam!!! Pani Agnieszka ma wspaniałe podejście do zwierzaków, moja Yorczka Zuzia i kot perski Didi wychodzą zawsze pięknie obstrzyżone i wyczesane. Właściciel może towarzyszyć swojemu ulubieńcowi, co zmniejsza jego stres. Cena zabiegu nie jest wygórowana.
Wystawiona 07-04-2011 02:05
przez basia (79.191.243.*)
Zgłoś nadużycie
negatywna
rozwiń
Mogłoby się wydawać, że pani Agnieszka, jako osoba młoda i "doświadczona" w swoim fachu powinna profesjonalnie potraktować wszystkich swoich klientów. Niestety, ja i mój pupil nie doświadczyliśmy tego profesjonalizmu. Otóż umówiłam się na strzyżenie pieska, dokładnie powiedziałam czego wymagam i sądziłam że oczekiwania zostaną spełnione. Muszę przyznać że ledwo poznałam swojego psa, i to wcale nie w dobrym tego słowa znaczeniu. Widać było że pani Agnieszka odwaliła zwyczajnie fuszerkę. Zarośnięty brzuch, na którym kołtuny aż się prosiły aby je obciąć, nie wyczyszczone uszy, nie obcięte pazury, za to tam gdzie nie powinno być śladu maszynki, widziałam jej aż nadmiar. W zasadzie zastanawiałam się, co się działo przez ten czas za zamkniętymi drzwiami( bo przecież zostałam poproszona o wyjście) W całej tej sytuacji, najgorsze było jednak wmawianie mi, że to ja sobie tego życzyłam!. Życzyłam sobie metamorfozy sznaucera w yorka?! Bywałam w paru innych salonach "psiej urody" i nigdy, ani ja, ani mój pies nie zostaliśmy potraktowani w taki sposób. Jeżeli nie ma się podejścia, ani cierpliwości do zwierząt, nie powinno się z nimi absolutnie współpracować. Zdecydowanie odradzam państwu ten salon.
Wystawiona 19-04-2014 22:09
przez Zosia (93.175.73.*)
Zgłoś nadużycie
W trosce o wiarygodność opinii oraz reputację usługodawców rejestrujemy adresy IP komputerów, z których wystawiane są opinie.
Użytkownik wystawiający opinię proszony jest również o podanie danych kontaktowych, które nie są jednakże weryfikowane.