więcej
Elmar po części masz rację i choć nie chcę faworyzować żadnej firmy to uważam że Flugger ma najlepsze farby a przedewszystkim Flutex 2, sufitówka to rewelacja. Najgorsze ja dla mnie są farby Dekorala i Duluxa, ale jak już pisałem wcześniej każdy malarz ma swoje ulubione farby. Dulux jak dla mnie to bardzo słaba farba i choć zostawia bardzo delikatna fakturę to bardzo szybko się "wykręca" . Generalnie jak dla mnie to kiepska farba.
Wrócę do mojego pierwszego postu i tak jak pisałem zastosuję się do zaleceń jednego z Was czyli, bez rozpoczynania następnego pasa na końcu poprzedniego (brzmi skomplikowanie :) a nie tak jak wcześniej że nastepny pas zaczynałem malować na zakładkę i o to CUD. Sprawdziło się ale zastanawiam się czemu kilka lat temu zmieniłem technikę malowania właśnie na tą nieprawidłową. Już miałem wrażenie że mój rozwój się zatrzymał a nawet zaczął się cofać :)
No nic, ważne że można liczyć na ludzi dobrej woli którzy podzielą się swoimi doświadczeniami. | Dodano: 8 sty 2011, 0:00
więcej
Witam.Szczerze mówiąc w branży budowlanej już trochę pracuję i powiem wam, że pasy to dość duży problem. Gdy zaczynałem w tym fachu to nie miałem tego problemu i wiem co piszę bo ostatnio malowałem mieszkanie które robiłem sześć lat temu. Teraz gdy wydawało by się że z wiekiem przychodzi doświadczenie, to przyznam, że się zawiodłem sam na sobie bo od dłuższego czasu mam problem właśnie z pasami. Próbowałem juz wszystkiego, a nie wspomnę ile wydałem na wałki. Teorii było wiele. I po dziejszym malowaniu ścian zasiadłem do kompa by szukać pomocy i w ten sposób tu trafiłem.
Jeden z Was pisał że na pasy może składać się kilka czynników i w pełni się zgadzam. I wydaje mi się że nie wałek jest przyczyną, nawet nie sama farba, choć są gorsze i lepsze (każdy malarz ma swoja ulubioną markę farb) i nie grunty i podkłady i techniki ich nakładania. Szpachlowanie też nie ma tu znaczenia (tak uważam) i jestem skłonny przyznać rację że nie można zaczynać malowania kolejnego pasa, zaczynając od końca poprzedniego.
Ale jutro będę malował kolejne ściany i zobaczymy co się z tego urodzi. Jeśli bedzie tragedia to się poddaję. Nawet gruntowałem na krzyż, dwa razy itp. i nic.
Jeśli dobrze pamiętam to tak właśnie kiedyś malowałem i chyba tak robił mój ojciec.
Ale najciekawsze jak oglądam jakiś program w TV o remontach np. Angli , często widze pasy i jak bez ogródek chłopaki dużą część mniejszych ścian i narożników maluja pędzlami i nikt tego nie rozjeżdża wałkiem dla ładnej faktury. Tam nikomu to nie przeszkadza. Tak samo jest w Dani. Wiem bo pracowalem tam osiem miesięcy. W Belgi też nikt nie bierze do głowy. A to z kolei wiem bo kuzyn tam pracował dziewieć lat. | Dodano: 6 sty 2011, 22:27
W trosce o wiarygodność opinii oraz reputację usługodawców rejestrujemy adresy IP komputerów, z których wystawiane są opinie. Użytkownik wystawiający opinię proszony jest również o podanie danych kontaktowych, które nie są jednakże weryfikowane.