Favore.pl

Informacje o użytkowniku "szympul"

Informacje o użytkowniku "szympul"

Wyślij zapytanie Pokaż na mapie Zobacz opinie lub Wystaw opinię Obserwuj
Użytkownik
Kontakt
Szymon Puławski
Wodzireje.pl
Wyślij e-mail
ul. Taneczna 1
10-900 Olsztyn
Pokaż na mapie
Uwaga: podczas kontaktu powołaj się na Favore.pl
Rejestracja
22 sty 2008, 8:11
Logowanie
12 paź 2012, 9:48
STATYSTYKI
  • Opini pozytywnych 1
  • Opini neutralnych 0
  • Opini negatywnych 0
  • Aktywnych usług 1
  • Aktywnych produktów 0
  • Wpisów na forum 0
  • Wpisów w bazie wiedzy 0
  • Wodzireje. pl - bal, wesele, imprezy taneczne Jesteśmy grupą Wodzirejów, zajmujemy się artystyczno-muzyczną obsługą imprez. Jesteśmy w stanie zająć się każdą imprezą, która ma charakter tanecz...Wodzireje.pl - bal, wesele, imprezy taneczne, Olsztyn, warmińsko-mazurskie Olsztynwarmińsko-mazurskie
OPINIE O UŻYTKOWNIKU
pozytywna
rozwiń Wybór DJa i Wodzireja na animatorów naszej zabawy weselnej od początku odbijał nam się czkawką, bo całkiem niespodziewanie napotkaliśmy o wiele większy opór ze strony rodziny, niż byśmy sobie tego życzyli. Wiedzieliśmy, że dla większości zaproszonych będzie to pierwsze wesele, na którym nie zagra zespół, ale spodziewaliśmy się jeśli nie wsparcia, to chociaż uszanowania naszej decyzji. I na spodziewaniu się niestety skończyło. Najpierw próbowano nas odwieść od naszego pomysłu, powołując się na tradycje, a w końcowych etapach naszej małej potyczki z tradycjonalistami, grożono nam, że nikt nie wyjdzie na parkiet i będziemy bawić się sami. Nie wspominamy tego dobrze, bo choć rodzina cieszyła się razem z nami i wciąż powtarzali to wasze wesele, zróbcie tak, żeby wam się podobało, to wtórowały temu komentarze ale mnie na parkiecie nie zobaczycie. Obydwoje wiedzieliśmy, że zdania nie zmienimy, ponieważ cenimy sobie bardzo różną muzykę, najczęściej w oryginalnych aranżacjach, a zespoły weselne nas zdecydowanie nie przekonują. Było więc ciężko, bo ludzie narzekali co to za wesele bez zespołu? jeszcze zanim skosztowali naszego dania i nie mogliśmy porozmawiać o weselu bez ryzyka, że ktoś kontrolnie nie spyta, czy przypadkiem nie zmieniliśmy zdania, lub czy może damy się jeszcze przekonać. Wojtek i Pio Koniu to zdecydowanie Lodołamacze. Już na start wytoczyli ciężki oręż. Kiedy tylko wyszliśmy do naszych gości, już jako Pan i Pani, wszyscy się śmiali. Czymkolwiek napoił ich Wojtek, czegokolwiek dodał do drinków działało już wtedy. Od samego początku: od przysięgi dobrej zabawy, aż do ostatniej zagranej piosenki, pracowali i bawili się z nami niemal wszyscy goście. Młodzi i ludzie drugiej młodości skakali, śpiewali, krzyczeli, gwizdali i wykonywali najprzeróżniejsze taneczne ewolucje, do których bardzo, bardzo skutecznie zachęcał Wodzirej. Wszelkie zabawy, proste układy taneczne, oczepiny i przedstawienia, w których aktorami byli wszyscy goście, pojawiały się w odpowiednich chwilach, ze znakomitym wyczuciem czasu i dynamiki zabawy, dzięki czemu nic nie wydawało się ani wymuszone, ani sztucznie wstrzelone. Nie było ich ani za dużo, ani za mało i naprawdę pojawiały się tak naturalnie, że wesele było pozbawione cichych/spokojnych luk. Dość zabawnie było, kiedy Piotrek puszczał muzykę mniej popularną, aby zachęcić gości do udania się na posiłek, a okazywało się, że znalazło się trzech, czy czterech koneserów, którzy pełni energii wybiegali na parkiet aby wyszaleć się przy właśnie tej muzyce, której nikt inny nie znał. I ta wszechstronność DJa była czymś nieosiągalnym dla zespołu. Grali po Polsku, po Angielsku i Niemiecku, a nawet Tureckie rytmy się pojawiły. Skakaliśmy przy reggae, znalazł się i rock, pop i ballady, wspaniały swing, piosenki na życzenie, dedykacje i udało się nawet wcisnąć szczyptę metalu, co uważam za niemały sukces. Obaj Panowie byli bardzo dobrze zorganizowani i zgrani. Zabawy przebiegały płynnie, bez poszukiwań zaginionych płyt i nie mieliśmy przerw w dostawie muzyki. Niezmordowany Wojtek tuż po czwartej nad ranem urządził nam nawet arabski aerobik, który do dzisiaj wzbudza dumę wśród tych, którzy znaleźli w sobie siłę, aby w nim uczestniczyć. Dzięki temu co i w jaki sposób zorganizowali nam Wojtek i Piotrek, mieliśmy wesele piękniejsze, niż sobie to sami wyobrażaliśmy. Najbardziej zatwardziali tradycjonaliści do dziś wspominają to, jak wspaniale się bawili, wybuchają śmiechem na widok zdjęć i już dwa dni po weselu przyznali nam rację ba! zadeklarowali, że od tamtej chwili będą gorąco zachęcać swoich znajomych do zatrudniania właśnie takich duetów na wesela. Legendarne stały się zdjęcia, na których wyraźnie widać na parkiecie osoby, które nigdy wcześniej, na żadnej zabawie czy weselu, nie były widziane w tańcu. I tak jak wcześniej nie było możliwe, abyśmy odbyli z nimi rozmowę dotyczącą wesela, bez prób obalenia naszego planu, tak teraz nie zdarza się rozmowa, w trakcie której choćby przelotnie nie wspomnieli naszego wesela. Dziękujemy! Wystawiona 13-11-2011 02:17 przez KW (81.151.13.*)   Zgłoś nadużycie
W trosce o wiarygodność opinii oraz reputację usługodawców rejestrujemy adresy IP komputerów, z których wystawiane są opinie.
Użytkownik wystawiający opinię proszony jest również o podanie danych kontaktowych, które nie są jednakże weryfikowane.