Serce i rozum nie zawsze idą w parzę - częściej chadzają własnymi ścieżkami...
Stąd właśnie biorą się sprawy tzw. sercowe. Sprawy, o których nie mówi się nawet najbliższym. Często zwłaszcza im. Samemu poradzic sobie też nie jest łatwo. Wtedy właśnie najchętniej porozmawiałoby się z kimś, kto jest na tyle przyjazny, że wysłucha i obiektywnie doradzi, a jednocześnie na tyle obcy, że nie będzie oceniał, komentował, a co najważniejsze, nikomu o naszych kłopotach nie powie.
Jeśli więc masz taką sprawę - nie czekaj.
Zadzwoń, umów się, porozmawiajmy.
Od zawsze wiadomo, że co dwie glowy to nie jedna - zapewniam, że ujrzysz wszystko w nowym świetle i okaże się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują.