Mila ma ok.7 tygodni. Sunia została znaleziona w lesie. Była wygłodzona i odwodniona. Została uratowana przed śmiercią. Potem jechała do Warszawy w transporcie z innymi szczeniakami, które jak się okazało zachorowały na nosówkę. Dostała surowicę i została odrobaczona.
Trafiła do nas, do domu tymczasowego. Miała tyle robaków, że dostała zapalenia jelit. Przez to przez kilka dni była pod codzienną opieką weterynarza. Dostawała kroplówki, antybiotyki i witaminki.
Teraz piesek jest już zdrowy i ma wilczy apetyt :) Mila jest bardzo wesoła i mądra. Zostaje sama w domu jak wychodzimy do pracy i jest grzeczna. Kiedy wracamy z pracy Miluś bardzo się cieszy. Ogonek jej chodzi non stop. Wie kiedy dostanie jedzenie i tańczy na dwóch łapkach jak niesie się jej miskę. Straszny z niej pieszczoch.
Mila potrafi pięknie się odwdzięczyć za opiękę jest naprawdę urocza.
Teraz akurat rosną jej ząbki, więc zdarza jej się złapać w zabawie za skarpetkę :))) ząbkami. Natomiast odpowiednia ilość zabawy, ruchu i gryzaków załatwia sprawę. Uwielbia piszczące zabawki .
Szczeniaki szybko dorastają-trzeba je wychować na mądre i dobre psy.
Adoptując malucha, bierzemy na siebie odpowiedzialność za los żywego stworzenia na następne kilkanaście lat. Psa nigdy nie można porzucić. Żaden wyjazd, kłótnia w rodzinie,
narodziny dziecka czy przeprowadzka nie zwalniają nas z człowieczeństwa. Zwierzę nie jest rzeczą. Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej."
Kontakt;