Ja właśnie też slyszalam o tym i nie wiem co mysleć. Czy to jest jakas nagonka firm farmaceutycznych, tyle się ostatnio o tym slyszy, że robią szum, sieją panike żeby sobie napedzić klientów. A lekarze co? Myślicie, że nic z tego nie mają? Generalnie wiem, że szczepionki to dobrodziejstwo ludzkości i chronią przed wieloma chorobami, na które dawniej ludzie umierali. Tylk mam wątplwiości czy mozna ufać tym wielkim koncernom, ktore to produkują i zrobią wszystko żeby im się to opłaciło:/
Też tak myślę niestety. Jeżeli ktoś ma zachorować na rak szyjki macicy to być może nawet mimo szczepienia zachoruje. A jak sie bada regularnie to szybko to wykryją i można się wyleczyć. Tak więc regularne badania! To podstawa. Niestety wiele kobiet to zaniedbuje...
A ja ufam mojemu lekarzowi i za jego namową się zaszczepiłam. Owszem wydatek wielki, ale nie odrazu. Są trzy dawki, ja płaciłam 350 za jedną, więc w sumie 1050 w ciągu pół roku. Ta trzecia dawka jeszcze przede mną. Wiadomo, że żadna szczepionka nie chroni w 100%, ale minimalizuje ryzyko! I warto wiedzieć, że wirus brodawczaka ludzkiego może wywołać różne typy nowotworów, nie tylko szyjki. Ja wychodze z zalożenia, że jak moge zmniejszyć ryzyko to warto. W końcu jeszcze cale zycie przede mną.
Powiem wam, że ja się zgadzam z Nianią. Ja patrze na to tak: na inne choroby (i to mniej niebezepiczne niż rak!) też się szczepimy, chociaż wcale nie jest powiedziane, że musimy zachorować. A co do pieniędzy to kwestia priorytetów, można odłozyć prawda? I przez jakiś czas nie wydawać na fatałaszki, to da radę uzbierać. Wg mnie warto.
A podobno po zaszczepieniu nie trzeba robic cytologii? Będę sie zastanawiać... Miałam sobie powiększać biust, ale mąż się nie zgodził, to może zainwestuję w swoje zdrowie Jeszcze mam pytanko, orientujecie się czy są jakieś skutki uboczne tej szczepionki?