Pokrycie jest poprawnie zrobione, ale zawsze chyba sa jakieś szparki między dachówkami. Miałam na myśli naprawdę wyjątkowo niesprzyjającą pogodę, kiedy wieje bardzo silny wiatr.
U mnie też się to zdarza przy bardzo silnych porywach, ale się zdarza. mimo, że nie było tak od początku jak został dach zrobiony, ale folia pracuje... nieraz w nocy słychać jak pracuje
No owszem, ciężar niemaly jak sobie przemnożysz przez powierzchnię, ale więźba jest przecież na deski obliczona, więc to żaden argument przeciwko deskowaniu.
Z tymi płytami OSB to chyba rzeczywiście niezla opcja, znalazłem w lepszej cenie niż deski bez impregnacji... A z tego co mi wiadomo to powinny być deski suszone i zaimpregnowane, więc warto się nad tym pozastanwiać
Widze, że mój głos będzie wbrew wszystkim na tym forum ale co tam. Ja mam folie i jeśli ma wytrzymać ze 30 lat to mi wystarczy, potem już raczej ktoś inny będzie się o to martwił. Ja nie narzekam. I nie mam śniegu pod dachówką
Deski się zawsze trochę rozeschną, a wentylacja nijak sie ma do szpar między nimi, bo i tak na to idzie warstwa papy nie przepuszczająca pary wodnej. Zdecydowanie na styk
Miałem podobny dylemat, różnie fachowcy mieli różne zdania, ale teraz już raczej nie mam wątpliwości Tym bardziej, że bdę mieć poddasze użytkowe. Bardzo pomocne to forum.