To są główne założenia eco drivingu: 1. Jedź na najwyższym możliwym biegu i przy najniższych możliwych obrotach. 2. Włączaj wyższy bieg najpóźniej po osiągnięciu 2500 obrotów na minutę w silniku benzynowym lub 2000 obrotów na minutę w silniku wysokoprężnym. 3. Przyspieszaj, jeśli warunki na to pozwalają, dynamicznie wciskając pedał gazu. 4. Nie jedź na luzie - jeśli chcesz się zatrzymać, to tocz się na biegu. 5. Uruchamiaj silnik bez dodawania gazu. 6. Ruszaj od razu, nie rozgrzewaj samochodu na postoju. 7. Wyłączaj silnik, jeśli przewidujesz, że postoisz dłużej niż 30 sekund. 8. Wyłączaj zbędne odbiorniki prądu, klimatyzacji używaj z umiarem. 9. Unikaj zbędnych przyspieszeń i hamowań. 10. Unikaj zbędnego obciążania auta. 11. Dbaj o właściwe ciśnienie w oponach i stan techniczny całego auta. Ograniczaj opory toczenia i aerodynamiczne. 12. Wybierz trasę gwarantującą płynną jazdę bez korków. Unikaj jazdy na dystansie krótszym niż 4 km.
A ja przez ten eco driving to chyba kiedyś zawału dostanę. Większość dziadków stosuje się do tych zasad. Przyśpieszenie od 0 do 100km/h wynosi u nich 30 sekund. Masakra
Moim zdaniem najważniejsze jest to, aby gwałtownie nie hamować, przyśpieszać. Warto trzymać obroty poniżej 2500. Regularne sprawdzenie ciśnienia w oponach też przynosi efekt. Przestrzegając tych wytycznych można już w znaczny sposób ograniczyć zużycie paliwa.
Warto też pamiętać o hamowaniu silnikiem. Ja już dawno się tego nauczyłem. Przede wszystkim oszczędza się hamulce. Poza tym paliwo, bo wtrysk odcina dopływ paliwa.
moniek napisał:O co chodzi z unikaniem jazdy na dystansach mniejszych niż 4km ?
Chodzi o to, że przy tak krótkich dystansach powinieneś wsiąść na rower albo pójść na spacerek. Wtedy wchodzisz w tryb Extra Eco driving i zużycie paliwa spada do zera