Niemieckiego uczylem sie w szkole, ale wlaściwie nic nie umiem, bo nie cierpię tego języka. Mam ciary jak słysze niemiecki. Juz chyba wolalbym francuski
to oczywiścia żart. Chyba pójde na kompromis przyjemnego z pozytecznym i zapisze sie na hiszpański, który mi sie podoba, a jednocześnie może sie przydać. I w paru krajach się nim posługują.