więcej
Zapewniam Was, że każdy kto decyduje się na poród w domu (mam na myśli kobiety i mężczyzn, bo oni też są bardziej zaangażowani w takie porody i mają większą rolę do odegrania) zakłada i przygotowuje się na to, że coś może pójść nie tak. W szpitalu, gdzie jest więcej rodzących ta opieka siłą rzeczy nie jest tak staranna i często się zdarza, że pomoc przychodzi za późno, bo jest młyn i za mało personelu. A w domu są dwie doświadczone położne czujne na wszelkie objawy, pod domem auto gotowe na wszelki wypadek, w razie czego jeszcze zostaje karetka. Za to ogromnym plusem jest to, że nowy członek rodziny rodzi się od razu w domu, nie w pełnym zarazków szpitalu, że nic nie zakłóca odpoczynku i nawiązywania rodzinnych więzi z maluszkiem, który jest cały czas przy mamie, bez stresu, bez narzucanego porządku dnia (np obchód lekarzy, posiłki i kąpanie noworodków) Życzyłabym każdemu takiego porodu.| Dodano: 27 cze 2011, 18:49
więcej
Lekarze zniechęcają, bo są przyzwyczajeni do medykalizacji, wydaje im się, że wszędzie trzeba stosować leki i aparaturę. Poczytajcie sobie trochę na temat porodów, okazuje się, że szpital wcale nie jest takim dobrym miejscem dla dziecka, zakażenia (bardzo powszechne) to jedna sprawa, ale mi skóra cierpnie na myśl o wszystkich rutynowych praktykach, jak podawanie oksytocyny żeby przyspieszyć poród, nacinanie krocza i odśluzowywanie dziecka. Tymczasem to wszystko jest niepotrzebnym zakłócaniem naturalnego przebiegu porodu, w którym dziecko przychodzi na świat spokojnie i w swoim tempie. W szpitalu nie liczy się dziecko i rodząca, tylko procedury i sprawne funkcjonowanie oddziału. Nie wyobrażam sobie rodzić dziecko w tak nieprzyjaznym otoczeniu.| Dodano: 25 cze 2011, 19:19
więcej
Lepiej zapisać ją do jakiegoś ogniska muzycznego, łatwiej zrezygnować jeśli jej się znudzi. A tak co, będą zmieniać szkołę?| Dodano: 22 cze 2011, 9:20
więcej
Zgoda, ale nie zmienia to faktu, że jest mniej praktyczny niż angielski, który został spopularyzowany na całym świecie. Natomiast po opanowaniu angielskiego, chcac znać jeszcze jeden język, który będzie atutem dla pracodawców nadal postawiłabym na coś łatwiejszego, bo na francuski trzeba co najmniej kilka lat. Oczywiscie wiele osób pisze sobie w cv znajomość języka, w którym zaledwie umie sie przedstawić (albo i to nie) ale chyba nie o to chodzi;)| Dodano: 27 maj 2011, 19:46
więcej
Jeżeli znasz angielski to warto znać jeszcze niemiecki i rosyjski, ale to zależy jaki masz talent do nauki języków. Rosyjski na pewno jest łatwiejszy i podobny do polskiego, niemiecki moim zdaniem dość trudny, ale nie tak jak francuski. Kiedyś był to język tzw konferencyjny, dzisiaj na szczęście nie jest taki znaczacy, bo piekielnie trudno go opanować. Albo inaczej - duzo czasu zajmuje nauczenie go w takim stopniu by sie swobodnie porozumiewać. | Dodano: 27 maj 2011, 6:15
więcej
Moim zdaniem taka lokalizacja to same plusy. Nie ma hałasów pod drzwiami, fajny widok z okien, no i cieplej. Jak mieszkać w bloku to najlepiej na ostatnim piętrze!| Dodano: 7 maj 2011, 17:04
więcej
Dajcie dziecku spokój. Na zachodzie lekarze odradzają tzw trening czystości, bo to dla dziecka niepotrzebny stres. Tylko my jak zwykle sto lat za murzynami.| Dodano: 7 mar 2011, 0:57
W trosce o wiarygodność opinii oraz reputację usługodawców rejestrujemy adresy IP komputerów, z których wystawiane są opinie. Użytkownik wystawiający opinię proszony jest również o podanie danych kontaktowych, które nie są jednakże weryfikowane.