-
Od 15 listopada obowiązuje już nowa ustawa antynikotynowa, która zabrania palenia papierosów w miejscach publicznych. Można dostać do 500 zł za palenie na przystanku autobusowym lub w innym miejscu np. koło szkoły. W restauracjach, trzeba stworzyć osobną salę dla palaczy, co niestety jest kosztowne.
Ładnie to wygląda w teorii, ale jak będzie w praktyce. Czy taka ustwa antynikotynowa zmieni podejście Polaków do "dymka"?
Cytuj
-
-
Puby i knajpki stracą wiele na tym zakazie. Dla mnie piwo bez papierosa jest jak herbata bez cukru. Dużo czasu spędzałem w barach sącząc browara i paląc sobie fajkę. Teraz wole kupić w biedronce 3 piwka i usiąść ze znajomymi w domu przy telewizorze i palić ile mi sie podoba.
Cytuj
-
Ta ustawa to prawo do świeżego powietrza, tylko co mam powiedzieć, gdy codziennie, przechodząc mostem wdycham opary ze spalin samochodowych? Jeśli państwo chce być konsekwentne w swoich działaniach to niech zabroni wszystkim jeździć samochodem.
Cytuj
-
Nie pale, nie lubię jak ktoś mi dmucha dymem w nos, nie lubię dymu z papierosów ale ... Co do zakazu to jestem całkowicie przeciwny, jak zwykle w tym zakazie nie ma nic dobroczynnego, nie zmniejszy sie nam nagle ilość palących, według mnie to jest sprzeczne z ustawą zasadniczą i ogranicza prawa obywatela. A pewnie sama ustawa uderzy w palaczy i ich kieszenie bo teraz koncerny tytoniowe znowu maja jakąś wymówkę do podniesienia cen papierosów.
Cytuj
-
Na jakiej podstawie władza zawłaszcza sobie prawo do decydowania o tym czy w pubach albo restauracjach wolno palić czy nie? O tym czy w danym lokalu prywatnym wolno palić powinien decydować jego właściciel. Państwo mu przecież kasy na biznes nie dało. Poza tym jeżeli ktoś nie lubi hałasu to nie idzie na dyskotekę, a jeżeli nie lubi dymu to nie chodzi do pubów. Jeśli udajemy się do jakiegoś lokalu musimy dostosować się do obowiązujących w nich zasad, określonych przez właściciela.
W każdym normalnym kraju, w którym wolność stanowi jakąś wartość, takie praktyki były by niemożliwe. Wolność daje możliwość tworzenia pub-ów zarówno dla palących, jak i dla niepalących. To już jakaś paranoja. Ciekawe co nam państwo jeszcze zabroni????.
Cytuj
-
-
Ta ustawa to totalna głupota. Idąc o 3-giej w nocy po pustej ulicy gdzie nie ma żywego ducha ...mogę dostać mandat za palenie bo szkodzę ludziom? Nas studentów nie stać na taką rozrzutność.
Kto niby miałby to kontrolować, może policja czy straż miejska. Lepiej zajęliby się pijanymi kierowcami i innymi. Którzy zagrażają zdrowiu i życiu.
Cytuj
-
Ustawa najbardziej uderzy w lokale gastronomiczne. W małych lokalach (do 100 mkw.) właściciel sam będzie decydować, czy będzie to lokal wolny od dymu, czy nie. W większych lokalach szef może zezwolić klientom na palenie, ale tylko w specjalnym pomieszczeniu dla palących. Musi się jednak liczyć z tym, że stworzenie takiego pomieszczenia wiążę się ze sporymi kosztami. Musi być m.in. wyposażone w wydajną wentylację.
Jeśli ktoś łamie przepisy na ulicy i zostanie złapany zapłaci do 500 zł (ta, już to widzę). Ale mało kto wie, że o wiele więcej ryzykują przedsiębiorcy. Co mogą zapłacić grzywnę do 2 tys. zł np. za brak informacji o zakazie palenia w budynku, autobusie itd..
Cytuj
-
My studzenci, takimi ustawami się nie przejmujemy. Wystarczy przyjść pod jakąkolwiek uczelnię i przekonać się jak działa ta ustwa.
Cytuj
-
Jak ma się domek to sobie można przed nim palić. Ale w bloku to jest koszmar. Sąsiad pod tobą pali i ty nic nie możesz zrobić, bo balkon to nie miejsce publiczne. Ta ustawa była pisana pod konkretne zamównienie.
Pewnie za niedługo wyjdzie na jaw jakaś afera i powołają komisję śledczą - komisja antydymkowa.
Cytuj
-
Ja tak mam. Sąsiad kurzy na balkonie i moimi uwagami się nie przejmuje.
Ostatnio wchodząc do centrum handlowego o mało co się nie udusiłem. Przed wejściem postawione są popeilniczki, a koło nich pełno palaczy. Chcąc nie chcąc wejść do środka trzeba przejść przez te kłęby dymu. No jakiś koszmar.
Mam nadzieję, że te prawo będzie surowo egzekwowane. 500 zł od papieroska zasili budżet państwa.
Cytuj