Ja też raczej nie ucieszyłabym się z kwiatków. Nie każdy ma do kwiatów rękę, a żal byłoby mi oglądać usychającą roślinkę.
Myślę, że w dobrym guście byłoby zapytać panią domu wprost, co by jej się przydało, żeby uniknąć właśnie trzech blenderów i dwóch tosterów
Albo wybrać się z nią na kawę a przy okazji zakupy, jeśli to bliska znajoma.
Fajnym prezentem byłby ekspres na kapsułki, fajne, fikuśne kubki, dobrą herbatę, zapachowe świeczki, a może zapas domowego dżemu
Tym ostatnim to nikt nie pogardzi