Droga 8I5I, bardzo dobrze Cię rozumiem, ponieważ miałam odentyczny problem. Jak poszłam na studia (które nie do końca mi odpowiadały) doszłam do wniosku, że popełniłam błąd, jestem do niczego, niczego nie osiągnę. Omal nie zawaliłam roku, siedząc w domu i zadręczając się w czterech ścianach. Gdyby nie rodzina, która siła wypchnęła mnie zdomu, znajomi, którzy dosłownie siłą i podstępem wyciągali mnie na imprezy, wycieczki itp to chyba do tej pory siedziałabym w domu albo do tego czasu zaplakała sie na śmierć
Uwierz mi warto dać sobie szansę i wyjść do ludzi, przyjaźń albo nowe fajne znajomości dadzą Ci więcej niż spowiadanie się u psychologa.