Ja pytałam w jednej aptece, ale szczerze mowiąc odniosłam wrażenie, że babka nie za bardzo wie o czym mówi. Znaczy właściwie to czytała tylko co było napisane na opakowaniu Nie pomogła mi w każdym razie, dlatego pytam Was
Dwa lata temu tez zainwestowałam w inhalator, pneumatyczny, więc do cichych nie należy, ale za to bezfiltrowy, wiec odpada problem z wymianą. Tylko że sama z niego głównie korzystam, bo moje dziecko się go boi. Może z czasem dojrzeje, na razie, odpukać, nie choruje za bardzo, więc się obywamy.
Nasz pani doktor radziła, że jeśli dziecko nie chce się inhalować, to można spróbować przez sen mu delikatnie zapodać maseczkę Może nie nakładać na buźkę, tylko zblizyć.
Ojej, nie wyobrażam sobie tego kompletnie, nasz warczy jak mały traktor Chybabym tylko na śmierć wystraszyła dzieciaka. Może jak jest taki cichutki to dałoby radę... chociaż też nie wiem czy by się nie obudził.
Ja używam aparatu Flaem Nuova. Pneumatyczno-tłokowy, ma aż trzy lata gwarancji i bardzo dobrze nam służy. To włoska firma, z czystym sumieniem moge polecać.
Jak dzieci są oporne to polecam włączyć ich ulubioną bajkę Moje też na początku nie chciały, a potem same sobie trzymałe maseczkę i ogladały toy story jak zahipnotyzowane
Moj brat z bratową kupili inhalator, bo ich córka ciągle miała zapalenia oskrzeli i skierowali ich na inhalacje w szpitalu, ale nie chcieli jeździć z nią tak często do szpitala, bo wiadomo, tam to dopiero można coś złapać, poza tym mała się bała. Odkąd maja inhalator w domu to przestała chorować, w każdym razie dużo rzadziej! A już się powaznie martwili.
Inhalator uratował naszą córkę przed szpitalem jak miała zapalenie oskrzeli. Lekarze powiedzieli, że jak nie będziemy robić inhalacji w domu to mała musi iść do szpitala.