U mie kurcze na wszystkim co ma kontakt z wodą robi sie biały nalot - kamień. Rozważam kupno filtra, chociaż jak się tak zastanowić to faktycznie używanie mineralnej (do gotowania) wychodzi cenowo podobnie! Wydawało mi się, że musi być sporo drożej. Teraz pytanie co jest zdrowsze, bo o to mi głównie chodzi. My to juz pal licho, od ponad trzydziestu lat to świństwo z kranu i tak pijemy. Ale jak się ma małe dziecko to czlowiek zaczyna dopiero zwracać uwagę...
Jak będziesz uzywać mineralnej do ekspresu i czajnika to też zrobi ci się kamień, nawet jeszcze wiekszy. A z przefiltrowanej nie. Natomiast wody mineralne mają własnie uzupelniać minerały w organiźmie, więc co bedzie zdrowsze to trudno powiedzieć...
Słyszałem w tv gdzieś tak z rok temu, że ponoć kranówka u nas wcale nie jest taka zła. Mówili wręcz, że można ja pić prosto z kranu. Chociaż jak chcemy napic się herbaty to problem kamienia w czajniku pozostaje nierozwiązany
U mnie tak samo Poza tym może dorosłym nic nie bedzie, ale malemu dziecku nie sądzę. Ze wzgledu na ten kamień chyba zainwestuje w filtr. Orientujecie sie co jest droższe, taka Brita w dzbanku czy filtr montowany bezpośrednio pod kranem?
Brita też ma systemy montowane na kran. Zestaw z filtrem, który starcza na ok 6 miesięcy mozesz kupić już za niecałe 400zł. A wkład do dzbanka trzeba wymieniać mniej więcej raz na miesiąc (tzn producent mówi, że wkład przefiltruje 100-a50l w zalezności od jakości wody w kranie) pojedynczy wkład masz za 20-30zł (zależy od modelu i promocji) Więc dzbanek tańszy.
Ja przekonałam się do Brity, odkąd się przeprowadziłam to nie mogłam w ogóle pić herbaty, taka okropna woda tu była. Z przefiltrowanej jednak niebo a ziemia. Po prostu czuje smak herbaty, a nie zmród chloru i jakies dziwne zacieki na powierzchni fuj!