A ja słyszałam, że te ciuchy idą na czyściwo do jakichś maszyn. Dlatego od jakiegoś czasu rzeczy, których nie potrzebuje, oddaję do kościoła. W parafiach też działa Caritas, przynajmniej mam pewność, że przekażą te rzeczy ubogim ludziom. Raz nawet widziałam na osiedlu taką starszą panią w moim płaszczu, który wcześniej oddałam, bo zrobił się nam nie za mały
Milo mi się zrobiło, że komuś się przydał i pewnie nawet się ucieszył z niego, bo płaszczyk był ładny i w ogóle nie zniszczony.