W większych miastach jest coś takiego jak Ochotniczy Hufiec Pracy. Nie wiem dokładnie na czym to polega, ale oni tam chyba wynajdują pracę młodym można sie zgłosić.
Muszę Was ostrzec, żebyście nie dali sobie wmówić, że jak się nie ma 18 lat to można tylko na czarno pracować, bo to nieprawda! A bez żadnej umowy pracodawca może po prostu nie zapłacić i nic mu nikt nie zrobi, bo kto mu udowodni, że w ogóle u niego pracowaliście. Moja kuzynka kilka lat temu dała tak się naciąć, sprzedawała u niego w sklepie, on jej płacił dniówki, w pewnym momencie zaczął coś kręcić, że resztę zapłaci jej pod koniec mmiesiąca. A na koniec powiedział jej, że nie ma kasy i jej nie zapłaci. I nic nie mogła od niego wyegzekwować, bo nie miała żadnego papierka, że u niego pracuje!
Wiesz co ale wydaje mi się, że mogłaby normalnie pozwać tego gościa, bo przecież łatwo znajdzie świadków, że u niego pracowała! Ja bym tego tak nie zostawiła, co za cham!
No wiesz, ale to chodziło o kilka stów no nie? Z jednej strony dla niej to była spora sumka, ale koszty sądowe byłyby takie, że gra niwarta świeczki. Właśnie o to chodzi, że to taka patowa sytuacja. Jedyny plus, że dziewczyna będzie na pewno ostrośniejsza na przyszłość...
No, a ten koleś pewnie dlatego sobie tak w kulki poleciał, bo doskonale sobie zdawał sprawę, że nie będzie jej się opłacało iśc z tym do sądu i wiedział, że jest bezkarny! Jak możesz to napisz jak sie nazywa, żeby inni mieli przestrogę o k?
Siedemnastolatek może już normalnie pracować, tylko że krócej. Na wakacje to często w resatauracjach i barach potrzebują, bo są najbardziej obłożone klientami wtedy. Albo jakiś wózek z lodami ktoś musi obsługiwać
Wiem, że hipermarkety zatrudniaja młodzież do wykładania towarów na półki, rozpakowywania. Tylko że to jest chyba praca wieczorem albo i w nocy. Aha i oni korzystają z pośredników pracy, może na stronie tych sieci są jakieś konkretne informacje...