Czy można palić liście?

Niestety, od przepisów do ich egzekwowania najczęściej jest długa droga.

Sam mam dom i wiem, że liście palić wolno, choć może przepisy o ochronie środowiska się zmieniły lub powstały inne ograniczenia.

Odnośnie palenia liści można zastosować rozporządzenie ministra MSWiA z 21 kwietnia 2006 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (Dz. U. Nr 80, poz. 563). Oczywiście mówimy o przepisie dotyczącym palenia, odległości od innych budowli i od granicy działki. Przepisy dotyczące palenia na terenach parków krajobrazowych, narodowych, etc regulują zupełnie inne przepisy.
I tak rozporządzenie mówi
(...)
§ 4. 1. W obiektach oraz na terenach przyległych do nich jest zabronione wykonywanie czynności, które mogą spowodować pożar, jego rozprzestrzenianie się, utrudnienie prowadzenia działania ratowniczego lub ewakuacji:
(...)

5) rozpalanie ognisk lub wysypywanie gorącego popiołu i żużla, w miejscu umożliwiającym zapalenie się materiałów palnych albo sąsiednich obiektów oraz w mniejszej odległości od tych obiektów niż 10 m;
6) składowanie poza budynkami, w odległości mniejszej niż 4 m od granicy działki, materiałów palnych, w tym pozostałości roślinnych, gałęzi i chrustu;
Wynika z tego, że za ognisko rozpalone w odległości 10 m od budynku lub płotu nie można być ukaranym. Ale mówię, być może jakieś rozporz. o ochronie środowiska zabrania palenia czegoś na swoim podwórku.

Też bym się zgodził, że palić liście można, a miejscowe prawo nie może ograniczać rozporządzenia ministra. Przy odwiedzinach straży miejskiej odmawiać przyjęcia mandaty, za to żądać podstawy prawnej kary. Nie ma takiej.
Jeśli sąsiad ma pretensje o smród może pójść do sądu z pozwem prywatnym, w którym musi udowodnić uszczerbek, który poniósł. Sprawa w sądzie grodzkim kończy się uniewinnieniem . Zadymienie nie jest podstawą do kary, chyba że zagraża to bezpieczeństwu na drodze.
Takie jest moje zdanie.