Nie mogę się powstrzymać od rozprawienia się z kilkoma mitami, powielanymi zresztą często przez sprzedawców jak i działy marketingu producentów.
Mit 1: Indukcja szybciej gotuje. BZDURA. Większość procesów obróbki termicznej zakłada utrzymywanie stałej temperatury, np jeśli przepis mówi, że zupę "trzymamy na gazie" (tzn utrzymujemy temp ~100 st C) przez godzinę, to na obu typach kuchenek godzina będzie trwała tyle samo (no chyba, że jedna z nich poruszą się z prędkością bliską prędkości światła
).
Mit 2: Indukcja szybciej podgrzewa do zadanej temp. PRAWIE BZDURA. Płyty ceramiczne mają z reguły wyższą moc, co rekompensuje wolniejszy przepływ energii. Prawdą jest natomiast, że przy tej samej mocy indukcja jest efektywniejsza. Prawdą jest też, że jeśli zależy nam tylko na rozgrzaniu naczynia, bez dużego wsadu (np rozgrzanie oleju na patelni) to indukcja jest bezkonkurencyjna - aby uzyskać ten sam efekt w ceramice, trzeba by smażyć bezpośrednio na płycie (co zresztą jest możliwe i stanowi przewagę ceramiki)
Mit 3: Indukcja jest oszczędniejsza. TYLKO CZĘŚCIOWO PRAWDA. Oba typy opierają się na emisji promieniowania elektromagnetycznego. W przypadku ceramik jest to głęboka podczerwień (zwana także ciepłem
). Jak wiadomo każde promieniowanie ulega rozproszeniu, jednak przy złym doborze naczynia, efektywniejsza okaże się indukcja gdyż promieniuje "do góry", podczas gdy w ceramice promieniowanie rozchodzi się we wszystkich kierunkach.
Mit 4: Indukcja się nie nagrzewa. BZDURA. "Jeśli masz dzieci bla bla bla.." często można usłyszeć ten argument. Okazuje się, że najmłodsze pokolenie, w przeciwieństwie do nas za młodu, ma nieodpartą ochotę dotykania kuchenek
Nie znam nikogo, kto kiedykolwiek poparzył się palnikiem kuchenki. Z kolei wiele osób poparzyło się potrawami, które są tak samo gorące na każdej kuchni. Wracając do tematu: Kuchnie indukcyjne nagrzewają się od potraw (garnków) które są na nich.
Mit 5: Indukcje są droższe bo są bardziej zaawansowane technologicznie. CZĘŚCIOWO PRAWDA. Ale tylko częściowo. Jak na każdej nowej technologii, każdy producent czy sprzedawca stara się uzyskać maxymalne marże, wykorzystując "efekt nowości". Jest to efekt podobny do zaobserwowania w cenach procesorów: najnowszy zawsze kosztuje krocie, by potem stanieć do rzeczywistej wartości. Oczywiście w świecie kuchenek dzieje się to 10x wolniej.