Takie pytanko, czy żeby móc pobierać stypendium doktoranckie wystarczy, że nie będę pracował tylko na cały etat, czy też są jakieś inne ograniczenia (np. nie może to być więcej niż 3/4 czy pół etatu)?
Jesteś pewien? Z tego co ja się orientuję, to aby pobierać stypendium doktoranckie trzeba podpisać zaświadczenie, że nie pracuje się na pełny etat. Można to rozwiązać w taki sposób, że bierze się wtedy 8/10 etatu.
Wiosną była zdaje się jakaś nowela w ustawie o szkolnictwie wyższym i ten przepis już nie obowiązuje. Tyle, że nie na każdej uczelni jeszcze o tym wiedzą, to fakt. Tak to bywa w skostniałych strukturach...
To ciekawe co piszesz, u mnie na uczelni jeszcze o tym nie wiedzą. Przez to musiałam nieźle kombinować, żeby w pracy dostać formalnie zmniejszony etat, a pozostać przy tych samych godzinach i pieniądzach. A musiałam tak zrobić, bo dostałam do podpisania oświadczenie, że jeśli pobieram stypendium doktoranckie to nie pracuję na cały etat. Może ktoś wklei dokładne dane co do tej nowelizacji ustawy? Ja nic nie znalazłam, a przydało by się, bo idzie nowy semestr.
zsp, jak znajdziesz coś konkretnego to wrzuć linka, będę Ci bardzo wdzięczna. Ja nie mam za bardzo głowy do takich spraw, ale na pewno ułatwiłoby mi to życie
Z końcem dnia 22 kwietnia 2010 r. przestał obowiązywać art. 200 ust. 4 ustawy prawo o szkolnictwie wyższym, który stanowił, że doktoranci otrzymujący stypendium, mogą podejmować pracę zarobkową wyłącznie w niepełnym wymiarze czasu pracy.
W związku z powyższym, w obecnym stanie prawnym możliwe jest pobieranie stypendium oraz podjęcie pracy w pełnym wymiarze.
No to wreszcie ktoś pomyślał! Biorąc pod uwagę wysokość tych stypendiów, trzeba by, będąc doktorantem, nadal realizować stereotyp biednego studenciny... tylko że ten etap życia na ogół wiąże sie z nowymi wyzwaniami - i wydatkami...
Tym bardziej, że z tego co wiem, stypendia doktoranckie nie są waloryzowane od lat. Zresztą trzeba pracować nie tylko na utrzymanie ale i dla przyszłości, bo dziś trudno liczyć na zatrudnienie na uczelni...