Mam wrażenie, że jakość szkoleń spadła drastycznie po wejściu Polski do Unii europejskiej. Z genialnej możliwości polepszenia kwalifikacji firmy szkoleniowe znalazły sobie maszynkę do robienia pieniędzy. Większość szkoleń proponowanych przez firmy to marnowanie czasu i pieniędzy unijnych. dochodzi do tego że uczestnicy wybierają sobie co lepsze, wygodniejsze, lepiej wyposażone szkolenia, albo dyktują warunki (jaki katering, miejsce itp.). Nie chce mi się wierzyć że pracownicy wychodzą z takiego szkolenia (3-dniowego w Sopocie) mądrzejsi i pełni nowo nabytej wiedzy. Jedynym sposobem jest sprawdzenie efektywności danego szkolenia. Wprawdzie poniesionych wydatków już nie odzyskamy ale przynajmniej będziemy pewni, że następnym razem nie warto (albo warto) je ponosić. W mojej firmie niedawno taką analizę efektywności przeprowadził Instytut Analiz im. Karola Gaussa. Wynik trochę szokujący. Wniosek: szukać szkoleń bardzo dokładnie, przed wysłaniem pracowników zrobić dobry reseaech albo wykorzystać inne pomysły na podwyższanie kompetencji pracowników. Polecam artykuł z niedawnego neewsweka.
Jak od niedawna pracuję w placówce takiej jak apteka medyczna Praca generalnie jest ok. I naprawdę nie mam na co narzekać, chociaż mówiąc szczerze to jako pracownik chciałabym otrzymać jakieś szkolenie. Wtedy przynajmniej człowiek nie czuje się tak, jakby tkwił w martwym punkcie i jakby jego kariera już nie posuwała się do przodu. Podobno jakieś będą i w sumie bardzo dobrze. Nie wyobrażam sobie tak po prostu zatrzymać się i zadowalać przez kilka lat tym samym poziomem.
Hm, ale stawiając się na miejscu pracodawcy, który szuka pracowników - prędzej przyjmie kogoś, kto ma pokończone różne szkolenia, certyfikaty, papierki, mimo że pewnie część z nich jest niewiele warta, ale samo hasło "ukończyłem szkolenie" - brzmi nieźle...