Za granicą tego typu usługi oferują niejako potentaci rynku Lubię to jak uSocial, czy Subvert and Profit.
Zasada jest banalna, za ka$ę wysyłają tysiące wiadomości lub zaproszeń do znajomych od klienta. Jeśli zdecydują się przyłączyć do grupy fanów lub znajomych, to OK, a jeśli nie - to nie. Łatwa kasa w sumie za nic.
Trochę to przypomina handel ludźmi tylko w wirtualu. Niezbyt to etyczne zarówno dla tego co kupuje jak i sprzedaje.