Zawsze marzyły mi się piękne duże loki, a niestety mam włosy proste i ciężkie takie druty. Czy jest jakiś sposób na trwałe loki? Zaznaczam, że zwykła lokówka odpada, bo już próbowałam i nic z tego nie wyszło - po 15 minutach włosy były już proste Ale może trzeba użyć jakiejś odżywki albo lakieru?
Nie próbowałam, bo nie mam jak, a trochę mi szkoda inwestować ponad 100 zł w coś, co i tak może się nie przydać. A jakie macie doświadczenia z termolokami?
Ja używam termoloków i jestem bardzo zadowolona. Początki są dość trudne i nawija się włosy przez pół godziny, ale teraz doszłam do wprawy i robię to naprawdę w kilka minut, a potem jem śniadanie, maluję się i fryzura gotowa. Zależy jakich użyjesz, ale wychodzą takie bardzo naturalne, ładne fale. Do tego dobry lakier i cały dzięń śmigam w tych lokach. Tylko, że ja mam dość podatne włosy...
Ja kupiłam te najtańsze, zapłaciłam niecałe 140 zł, znalazłam w necie, w zwykłym sklepie jest trochę drożej. Mam 20 ceramiczno-aksamitnych wałków, do tego w komplecie były spinki takie motylki + szpilki. Jestem z nich naprawdę bardzo zadowolona.
Jak tak piszesz o tych termolokach, to aż mam ochotę kupić i spróbować Tylko boję się, że to i tak niewiele da. Mam włosy mocno pocieniowane, także może jest szansa... A możecie polecić jakieś odżywki, czy inne dobre "utrwalacze"?
JA też kręcę włosy na termoloki i uważam, że to bardzo wygodny sposób. Nie ma bardzo podatnych włosów, dlatego stosuję mocne środki utrwalające. Zawsze daję piankę do włosów, a później jeszcze każdy kosmyk przed nawinięciem na wałka spryskuję bardzo delikatnym lakierem (jak dasz za mocno to włosy mogą się poniszczyć). Później fryzurę modeluję palcami (0raz rozczesałam i całe kręcenie poszło na marne...) i na koniec gotową fryzurkę jeszcze raz spryskuję lakierem. Ogólnie nie wychudzę tak na co dzień, bo to za dużo fatygi, ale na imprezy idealne wyjście i cały wieczór daje radę