Postawa to dobra motywacja. Ja swojej szukałem długo... odkładałem do słoika forsę zamiast wydawać na fajki i miałem jechac za to w rejs jak uzbieram... ale projekt upadł
Któregoś razu na badaniach okresowych w pracy wystraszyli mnie, że coś mam na płucu... sprawa się wyjaśniła, po powtórzeniu badania okazało sie, że to jakiś cień był. Ale ten strach mnie skutecznie zmobilizował i tak oto nie palę od 6 lat
Głupio mi, że tyle kasy i zdrowia zmarnowałem. Paliłem przez prawie 10 lat.