Bez przesady, dzieci są różne. Jedne są spokojne i można im wszystko wytłumaczyć, a inne reagują bardzo gwałtownie i trzeba je jakoś okiełznać. Akurat tez niedawno miałam w domu trzylatkę i był to okres, że ciągle robiła coś na przekór, nie wiem chyba badała na ile może sobie pozwolić. Wszelkie tłumaczenia, jak widziała, że mi na czymśc zależy, to tym bardziej próbowała to robić, jakby chciała się przekonać jaka będzie reakcja. Jak nie skutkowały prośby i ostrzeżenia to w końcu prowadziłam ją do przedpokoju i kazałam tam stać, dopóki nie przemyśli swojego zachowania. Na początku zawsze był ryk i tupanie nogami, ale po ok 10 minutach przychodziła i było pseplasam
Wtedy na spokojnie tłumaczyłam, że sprawiła mi przykrość itp, a pewne zachowania są po prostu nie do przyjęcia i mama czy tata nigdy tak nie robią (np nie niszczą czyjejś pracy) Teraz moja córa ma 7 lat i coraz więcej rozumie, więc chyba to była dobra metoda tak sądzę