Ja np. mówię no popłacz jeszcze (oczywiście jeśli płacz jest wymuszaniem czegoś itp.) ,popłacz - pokaż,bo ja dawno nie widziałam jak ty płaczesz... I wedy jest chwila zastanowienia,a jak już dotrze o co proszę ,to spokój i zajmuje się zabawą. Przecież dzieci lubią robić nam na przekór i jak będziesz mówić "nie płacz",to histeria murowana,a jak płacze , Ty zaczniesz jeszcze bardziej je "motywować",to odwrotem tej sytuacji będzie uciszenie się - oczywiście nie mówię tu o płaczu,kiedy np sobie coś zrobi...
Polecam poczytać matka i dziecko - można się wiele nauczyć