Jak nauczyć dziecko czytać?

Zgadzam se z przedmowcą Jedyne co robiłam żeby nauczyć dziecko czytac w wieku 3 lat - to czytalam mu na głos bajeczki.

Ja podobnie. najgorzej dla dziecka to mieć rodziców z przerostem ambicji

Czytałam o tej metodzie Domana, ale zauważcie, że ona generalnie jest przeznaczona dla upośledzonych dzieci, nie dla dwu- trzylatków. Poza tym powstała w oparciu o jezyki, w których wyrazy sie nie odmieniają. Trzylatki jeszcze nie potrafią często poprawnie odmieniac wyrazów, więc na co mu wtłoczenie wyrazów w mianowniku? Przecież nie bedzie potrafił odmieniac, a więc ksiązek jeszcze sam czytać nie będzie. Nie rozumiem po co mu ta cala nauka na tym etapie, gdy powinien biegać, skakać, budować domki i ukladac klocki.

Nie wiesz po co? ku chwale rodzicieli

A ja tam uważam, że jeśli to zabawa to ok. Dla dziecka w tym wieku każda zabawa z rodzicami jest fajna

Ja kiedyś zajmowałam się trzyletnia dziewczynką. Bawilysmy sie w rysowanie kredkami, rysujac np biedronkę czy kotka rysowałam obok pierwszą literkę tego wyrazu i mówiłam to jest B jak biedronka. Potem podpisywałam całym slowem rysunki i tak mała nie wiem kiedy nauczyła się czytać Rodzice byli dumni i bladzi i mi dizekowali, ale ja prawde mowiąc nie miałam zamiaru jej uczyć, po prostu sama zalapała

Ja nauczyłem się czytać dopiero w zerówce i jakoś nie wpłynęło to negatywnie na moją edukację. Wręcz przeciwnie, dziś zarabiam na chleb jako dziennikarz

Witam
Najpierw trzeba odpowiedzieć na pytanie, czemu ma służyć umiejętność czytania
Na pewno jest to klucz do sukcesu edukacyjnego dziecka, ale też bardzo dobry trening najważniejszych umiejętności intelektualnych (analizy i syntezy wzrokowo-słuchowej, spostrzegawczości, wyobraźni, rozwój słownictwa itd.) - może właśnie dlatego dziecko ma sukcesy również matematyczne, że wcześnie zaczęło czytać? Nauka czytania służy przede wszystkim rozwojowi intelektualnemu, umiejętność czytania jest niejako "skutkiem ubocznym", wytrenowanym nawykiem.
Ponieważ jest to złożony nawyk, wymagający uruchomienia (wytrenowania) wielu czynności intelektualnych jednocześnie, dlatego może sprawiać tyle problemów - wystarczy nawet drobny zaniedbany deficyt rozwojowy, żeby tego sukcesu nie było. Na szczęście dziecko jest istotą bardzo rozwojową, przy odpowiedniej diagnozie i stymulacji można naprawić i rozwinąć naprawdę wiele. A ile można przy zdrowym, "normalnie" rozwijającym się dziecku???
I tu można szukać odpowiedzi na pytanie: Kiedy zacząć i jakie metody zastosować? Stymulować rozwój intelektualny - od urodzenia, a nawet "w brzuchu mamy" (np. zapuszczać noworodkowi niegłośną muzykę symfoniczną), trenować czytanie i jaką metodą - zależy od indywidualnych predyspozycji (zdolności i zaburzeń) dziecka.
Tzw. optimum w psychologii rozwojowej określa zespół najkorzystniejszych warunków, najkorzystniejsze stadium dla wprowadzenia danej umiejętności - zaszkodzimy jeśli zrobimy to za wcześnie, jeśli za późno - zmarnujemy najlepszy moment dla dziecka. I tu powstaje problem, bo każde dziecko jest inne Na szczęście każde zdrowe dziecko samo pokazuje, czego mu potrzeba, wykazuje ukierunkowaną aktywność, często wyprzedza rówieśników w jakiejś dziedzinie. Moim zadaniem jako rodzica jest je maksymalnie wspomóc. I nie dotyczy to tylko czytania.
Przepraszam za "przemądrzalstwo", ale nie wynika ono z przeczytanych książek lecz z praktyki rodzicielskiej (mam pięcioro dzieci) oraz nauczycielskiej (oboje z żoną jesteśmy nauczycielami nauczania początkowego), a moje hobby to nauka/trening czytania ... Zapraszam do zapoznania się z moją metodą oraz programem komputerowym wspomagającym trening czytania.

Pomocne w nauce czytania mogą też być zabawki edukacyjne z literkami,
domina z pierwszym alfabetem czy nawet klocki drewniane z odpowiednią grafiką - ostatnio w szkolnisie coś takiego kupowałam, i działa