więcej
[cytat=nouv88]
Ja też o tym słyszałam kiedyś w jakimś programie... ale jak dla mnie to zwykłe obżarstwo... i dorabianie jakichs teorii zamiast nazwać rzeczy po imieniu.
[/cytat]
A ja się niestety trochę zgadzam, bo uważam, że teraz jest moda na usprawiedliwianie wszelkich ludzkich słabości... Kiedys było zwykłe lenistwo, teraz jest syndrom wypalenia albo dysleksja... kiedyś było obżarstwo, teraz sie na to mówi jedzenie kompulsywne. A wszystko kwestia silnej woli i pracy nad sobą. Każdy ma przecież problemy i chwile słabości, jedni szukają w sobie sił by z tym walczyć, inni szukaja wymówek... Sorki jesli kogos uraziłam, bo nie było to moim zamairem, ale tak myślę...| Dodano: 23 paź 2010, 18:08
więcej
[cytat=Grantorino]
Ja kiedyś bardzo skutecznie oduczyłem moja siostrę. Mówiłem jej codziennie jak to obleśnie wygląda, jakie ma odrażające dłonie. Najpierw sie glupio usmiechała, ale widać było, że jej wstyd. Potem się obrażała, ale w końcu przestała obgryzać:)
[/cytat]
wiesz, na mnie ten sposób też by na mnie nie podziałał, prędzej bym wpadła w doła niż przestała gryźć jakby mi tak ktoś mówił... wydaje mi się, że malowanie powinno zadziałać, ale prócz tego smarować jakąs oliwką-odżywka żeby szybciej rosły i były mocniejsze. Moje sie strasznie łamią i zawsze nosze przy sobie nożyczki i pilniczek, żeby w razie czego móc podpiłować. Może to by Wam pomogło?| Dodano: 21 paź 2010, 12:45
więcej
Ja też myślę, że dwa lata to już dość dużo żeby dziecko nauczyło się sygnalizować swoje potrzeby. Może mały wyczuwa presje, ze Ty sie denerwujesz i to go spina? Ja ze swoimi zawsze czytałam książeczki kiedy siedziały na nocniku, przynajmniej dopóki sie nie nauczyły:) Więc zawsze to była jakaś atrakcja dla nich:) A tak poza tym to sie nie stresuj, bo tym gorzej będzie mu wychodzić. Nie ma też co oczekiwać, że dziecko od razu bedzie wołać samo, trzabe na początlku pamiętac za niego i po prostu co jakiś czas go wysadzać, a jak zaskoczy to będzie wołać:)| Dodano: 21 paź 2010, 11:08
więcej
To prawda, ale z tego powodu sadzono go wokół wszystkich osiedli, parków ito, itd.
Jeszcze bardzije banalne niż tuje;)| Dodano: 21 paź 2010, 7:45
więcej
Klon ginnala moze i ze 180cm urosnąc w 2-3 lata. Jest boski, kolor ma jesienią faktycznie niesamowity:) I nadaje się na żywopłot naturalny i strzyżony. Naturalny trzeba tylko trochę przycinać zeby się na boki nie rozłaził.| Dodano: 20 paź 2010, 14:50
więcej
Na gliniastej, ciężkiej ziemi będą ładnie rosły wiązy i graby:) Nada się też klon ginnala, który ma liście czerwone o tej porze...bardzo ładny:) Dobrze i szybko bedą rosły derenie.
Z tym, że jesli to bardzo gliniaste podłoze, takie żółte i maziste jak jest mokro to lepiej najpierw wymieszać z piaskiem i torfem. Na glinie niewiele roślin chce rosnąć.| Dodano: 20 paź 2010, 13:47
więcej
Niekoniecznie. Owszem, u nas popularny widok to tuje posadzone tak rzadko, że nigdy się nie zetkną. Ale żywopłot z tui może być oryginalny, zlaeży jak go formujemy, mozna użyć odmian zielono- i żółtolistnych, widziałam naprawdę ciekawe kompozycje.| Dodano: 20 paź 2010, 8:47
więcej
Mnie się podobaja tuje. Ale do listy "pytań pomocniczych" dorzuciłabym jeszcze czy ma być kwitnący, czy zimozielony? Niektórzy lubią jak sie zmienia roślinka, kolor, kwiaty owoce itp. a jak dla mnie tuja jest elegancka i mało się wyróżnia - czyli idealne na żywopłot:)| Dodano: 20 paź 2010, 0:19
więcej
[cytat=Bancroft]
Słyszałam, że na zagranicznych forach zazdroszczą nam Inglota:) Np Amerykanki i Australijki... nie śledzę, ale tak słyszałam:)
[/cytat]
Widziałam stronę zagraniczną inglota, polska nie jest nawet w połowie tak atrakcyjna:/ A viperę bardzo miło wspominam, jak znajde gdzieś to na pewno sobie coś kupię:)| Dodano: 15 paź 2010, 23:05
więcej
[cytat=zsp]
Za swoich lat szkolnych brałem korepetycje tylko sporadycznie i tylko wtedy, gdy naprawdę mogły się przydać. Ogólnie wykształciłem się na bezpłatnym szkolnictwie, kończąc dwa kierunki studiów i nie narzekam. Chcieć znaczy móc, a grunt to być sumiennym, a nie rozpieszczonym i wysyłanym na korepetycje z każdego przedmiotu. Dzieciaki i tak potem często tego nie szanują.
[/cytat]
Nie uważam żeby opłacanie dziecku korepetycji było oznaką rozpieszczania... czasem po prostu choćby sie chciało dziecku pomóc to człowiek nie jest w stanie, zresztą kiedyś ludzie pracujący też wiedli inny tryb życia, moi rodzice oboje na etatach wracali do domu o 16-17, ja robiąc zakupy po drodze jestem w domu ok 19 (korki...uliczne) a i wśród dzieci większa rywalizacja i to nakręca tę spiralę...| Dodano: 6 wrz 2010, 18:18
W trosce o wiarygodność opinii oraz reputację usługodawców rejestrujemy adresy IP komputerów, z których wystawiane są opinie. Użytkownik wystawiający opinię proszony jest również o podanie danych kontaktowych, które nie są jednakże weryfikowane.