Ja do tego podchodzę inaczej. Jeżeli widzę, że ktoś bardzo stara się być miły, podchodzi do mnie indywidualnie, stara się uwzględnić moje życzenia to aż chce się go jakos dodatkowo wynagrodzić, bo robi coś czego teoretycznie nie musi. I nie daje napiwku kelenrce z obawy, że mi napluje do zupy, ale dlatego że doceniam, że np wytrzasnęła plastikowy talerzyk z żyrafą dla mojego dziecka-niejadka albo pamięta, że pije bez lodu i zawsze dostaje taki sok jak lubię
Za to mój fryzjer nie dostaje napiwku, ale ponieważ płacę 160zł to zakładam, że ma napiwek wliczony w tę cenę