makatka napisał:podlewałam dwa razy dziennie, tak pół szklanki... To pewnie przez te zapchane kanały A mogło mieć wpływ też to, że sezam był na samym dole?? Może ziarenka miały za mało światła? Bo dwa piętra od góry wyszły idealnie, a woda też czasami zalegała...
Światło jest raczej nie wskazane. Kiełki lepiej trzymać w półcieniu. Najważniejsze, to żeby miały dostęp tlenu no i żeby woda nie zalegała (pewnie to w Twoim przypadku zaszkodziło najbardziej...).
Lepiej podlewać przegotowaną wodą, tak gdzieś wyczytałam i trzymam się tego. Zresztą można spokojnie lać 2, a czasem nawet 4 razy dziennie. Po prostu przy takich małych nasionkach lepiej od razu się upewnić, że cała woda spłynie i potem wylać tą wodę z dołu, żeby nie zalegała, bo też niefajnie pachnie.
Ale jak nabierzesz wprawy to Ci wszystko wyjdzie