więcej
Polecam wszystkim przejść się do perfumerii i z ciekawości przetestować tusze tańsze i droższe. Zapewniam Was, że każda zauważy różnicę.
Moim zdaniem dobry i porządny tusz można kupić już za jakieś 50 zł. Polecam Max Factor, albo Loreal. To są już całkiem dobre firmy ze średniej półki. Paniom, które mogą sobie pozwolić na większe wydatki polecam przetestować tusze Heleny Rubinstein, Diora, Lancome. | Dodano: 4 paź 2010, 11:43
więcej
Jeśli macie mało podatne włosy, to lepiej przed kręceniem umyć, trochę podsuszyć, użyć pianki i nawijać wilgotne.
Co do lokówki, to z własnego doświadczenia wiem, że jak się ktoś wprawi, to nakręca tyle samo co termoloki ;)
Chociaż do prostych i ciężkich włosów wałki są lepsze, bo dłużej można trzymać. | Dodano: 28 wrz 2010, 20:18
więcej
[cytat=zatroskana]
Ja używam pianki i lakierów firmy Taft, kupuję zawsze sprowadzane z Niemiec, albo proszę kogoś znajomego, jak tam jedzie, żeby mi przywiózł. Jak macie okazję, to na prawdę zachęcam, bo kosmetyki z Niemiec są o wiele lepsze niż te na rynku polskim, mimo, że to ta sama firma...
[/cytat]
Zgadzam się, producencie wypuszczają na zachodnie rynki o wiele lepsze produkty pod tą samą nazwą... Też staram się kupować chemię i kosmetyki w Niemczech, zwłaszcza że cenowo wychodzi podobnie jak w Polsce, a czasem nawet można znaleźć fajne promocje i jest taniej.
Co do loków, to polecam wszystkim takie grube lokówki. Zwłaszcza jeśli ktoś ma trochę bardziej podatne włosy. Loki wychodzą bardzo naturalne. | Dodano: 28 wrz 2010, 15:16
więcej
Ja polecam pilates. Zajęcia uspokajają i pomagają się rozciągać. Do tego polecam kupić taką dużą dmuchaną piłkę do domu i od czasu do czasu na niej ćwiczyć, albo siedzieć. Przed komputerem zalecam siadać na takim małym klęczniku - o wiele lepsze dla kręgosłupa niż krzesło. Dobrze się orientuję, bo sama miewam podobne dolegliwości... | Dodano: 15 wrz 2010, 0:18
więcej
A od kiedy można posłać dziecko na taki kurs? Bardzo mi się podoba idea szybkiego czytania i chciałaby, żeby moje dzieci jak najszybciej się tego nauczyły. | Dodano: 27 lip 2010, 17:12
więcej
pannie młodej nie zazdroszczę, zwłaszcza, jeśli miała suknię na kole... Już ze zwykłego samochodu ciężko jest wysiąść....
Ale pomysł niezły, musiało to świetnie wyglądać :) Gratuluję inwencji!| Dodano: 6 wrz 2010, 14:28
więcej
Ja do ślubu jechałam starym Mercedesem (beczką), mojego narzeczonego. Kochał ten samochód chyba tak bardzo jak mnie, więc nawet nie zastanawialiśmy się nad inną opcją ;) Do tego był biały, więc idealny na ślub!
Problem ze świadkami rozwiązaliśmy w taki sposób, że świadek był kierowcą, a świadkowa jechała na siedzeniu obok.
Bardzo fajnie to wspominamy :) | Dodano: 6 wrz 2010, 1:01
W trosce o wiarygodność opinii oraz reputację usługodawców rejestrujemy adresy IP komputerów, z których wystawiane są opinie. Użytkownik wystawiający opinię proszony jest również o podanie danych kontaktowych, które nie są jednakże weryfikowane.